Imigranci: Kogo najbardziej obawiają się Polacy

Nie tylko pracodawcy, lecz także opinia publiczna doceniają fakt, że cudzoziemcy pomagają zmniejszyć niedobór pracowników, choć dostrzegają też zagrożenia.

Publikacja: 18.06.2024 04:30

Polacy obawiają się imigrantów

Polacy obawiają się imigrantów

Foto: Bloomberg

Pracownik budowlany, kierowca, sprzedawca, pracownik gastronomii, a także fryzjer i kosmetyczka – w tych zawodach Polacy najczęściej akceptują cudzoziemców i są gotowi korzystać z ich usług. Znacznie rzadziej niż w roli budowlańców (70 proc.) czy kierowców (60 proc.) akceptujemy lekarzy (35 proc.), pielęgniarzy czy nauczycieli z zagranicy (31 proc.) – wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) pod tytułem „Polacy o cudzoziemcach na rynku pracy – fakty, mity, opinie”, który „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.

Jak komentuje dr Katarzyna Dębkowska, kierowniczka zespołu foresightu gospodarczego PIE, omawiane w raporcie wyniki badań instytutu dowodzą, że generalnie Polacy podchodzą pozytywnie do obecności obcokrajowców na rynku pracy, chociaż ich opinie na temat liczby cudzoziemców przybywających w Polsce oraz ich wpływu na gospodarkę rozmijają się z rzeczywistością.

O ile często zawyżamy ich liczbę (szacując ją na 3 mln, czyli o 0,5 mln więcej niż w rzeczywistości), o tyle zaniżamy ich udział w rynku pracy. Ponad połowa ankietowanych Polaków oceniła go na co najwyżej 6 proc. (co dziesiąty poniżej 3 proc.), podczas gdy – według danych ZUS – udział cudzoziemców wśród osób legalnie pracujących w Polsce wynosi już 7 proc. (na koniec kwietnia w rejestrach ZUS było 1,14 mln obcokrajowców – z czego 66 proc. stanowili Ukraińcy), nie wspominając o tych zatrudnionych w rolnictwie.

Zaniżamy też aktywność zawodową uchodźców z Ukrainy – ponad trzy czwarte badanych Polaków uważa, że pracuje mniej niż połowa z nich, podczas gdy dane NBP pokazują 62-proc. wskaźnik zatrudnienia wśród uchodźców w wieku produkcyjnym.

Czytaj więcej

Coraz więcej latynoskich pracowników w Polsce

Jak jednak zwraca uwagę prof. Paweł Kaczmarczyk, dyrektor Ośrodka Badań nad Migracjami UW, w porównaniu z badaniami prowadzonymi w innych krajach widoczny w raporcie PIE rozjazd między ocenami opinii publicznej a rzeczywistością i tak jest zaskakująco mały, choć nadal nie doceniamy ich znaczenia dla rynku pracy. Prawie połowa uczestników badania PIE zdaje sobie jednak sprawę, że pracownicy z zagranicy pomagają rozwiązać w Polsce problem niedoboru kadr – wskazując to zresztą jako główną korzyść z ich napływu.

Lek na niedobór kadr

Wskazania Polaków dotyczące głównej korzyści z napływu pracowników z zagranicy są zbieżne z deklaracjami pracodawców, wśród których ponad jedna czwarta zatrudnia bądź też zatrudniała cudzoziemców. Sięgaliby po obcokrajowców jeszcze częściej, gdyby nie wskazywana przez 63 proc. firm bariera braku pewności, czy będą oni długoterminowymi pracownikami, oraz skomplikowane procedury formalno-prawne związane z zatrudnieniem obcokrajowców.

Najczęściej sięgają po nich firmy z branż mocno dotkniętych niedoborem rąk do pracy, w tym z hotelarstwa i gastronomii (48 proc.) oraz budownictwa i TSL (po 36 proc.). Nie bez powodu jako główny powód zatrudniania cudzoziemców badani pracodawcy wskazują niedobór polskich pracowników (70 proc.), a także brak krajowych kandydatów o wymaganych kwalifikacjach (52 proc.), co widać szczególnie w przypadku deficytowych fachowców, w tym budowlańców czy kierowców. Znacznie rzadziej jako powód sięgania po pracowników z zagranicy firmy podają ich niższy koszt (12 proc.) czy wyższą wydajność (17 proc.).

Większość przedsiębiorców twierdzi też, że nie ma dla nich znaczenia, z jakiego kraju pochodzi pracownik – o ile ma odpowiednie kwalifikacje.

Nieco inne opinie mają ankietowani Polacy, którzy najchętniej (70 proc.) współpracowaliby z przybyszami z innych krajów Unii Europejskiej oraz z Ukraińcami (65 proc.).

Nieco ponad czterech na dziesięciu Polaków akceptuje jako współpracowników cudzoziemców pochodzących z Bliskiego Wschodu czy Dalekiego Wschodu lub Azji Środkowej, lecz podobna grupa wyraża niechęć do takiej współpracy. Najtrudniej o nią w przypadku pracowników z Afryki, gdzie niechęć (47 proc.) przeważa nad gotowością do współpracy (34 proc.), co może też wynikać z braku doświadczeń w takiej współpracy. Jak zaznaczają eksperci PIE, Polacy, którzy mieli okazję pracować z obywatelami innych krajów, częściej dostrzegają pozytywne aspekty ich zatrudnienia.

Czytaj więcej

Ukraińcy mogą zniknąć z polskiego rynku pracy. Kto ich zastąpi?

Kluczowa aktywizacja cudzoziemców

Chociaż Polacy dostrzegają korzyści z pracy obcokrajowców (w tym wzrost wpływów do budżetu, tworzenie nowych firm i miejsc pracy), to wskazują również zagrożenia związane z ich napływem. Główną obawą jest wzrost wydatków publicznych (56 proc. badanych), niepokoje społeczne i pogarszający się dostęp do opieki medycznej (46 proc.) czy rosnący niedobór mieszkań (44 proc.).

Jak zaznacza prof. Kaczmarczyk, w każdym kraju kluczowym warunkiem decydującym o tym, czy cudzoziemcy kontrybuują do budżetu państwa, jest poziom ich aktywności zawodowej. Dlatego tak ważne jest przygotowanie obcokrajowców do wejścia na polski rynek pracy (w tym nauka polskiego), które obecnie utrudniają np. problemy z uznaniem kwalifikacji, w tym nostryfikacji dyplomów uzyskanych za granicą. – Skuteczne włączenie cudzoziemców w polski rynek pracy oraz ich aktywizacja zawodowa wymagają m.in. dostosowania systemu edukacji i szkoleń, stworzenia takich warunków życia, aby przyjezdni chcieli w Polsce przebywać długoterminowo. Ważne jest także stworzenie sprzyjających warunków dla rozwoju firm założonych przez cudzoziemców – wylicza dr Katarzyna Dębkowska.

Czytaj więcej

Hubert A. Janiszewski: Dziewięć warunków mądrej polityki migracyjnej w Polsce

Rzadziej wśród zagrożeń uczestnicy badania PIE wskazywali wzrost bezrobocia w Polsce, które – jak przypomina Dębkowska – obecnie należy do najniższych w Unii Europejskiej. Jednocześnie tylko 28 proc. badanych Polaków uważa, że cudzoziemcy nie stanowią konkurencji dla polskich pracowników, podczas gdy dużo większa grupa, bo ponad połowa, nie zgadza się z tą opinią.

Jak zaznacza Paweł Kaczmarczyk, bardzo ważne jest zrozumienie tego, jak cudzoziemcy funkcjonują na rynku pracy, jak często zmieniają zatrudnienie, ile zarabiają. Na razie wciąż mamy tu bardzo niewiele danych – nie tylko z badań, ale także z różnych urzędowych rejestrów. Niezbędna jest także rzeczowa debata o imigracji, w której nie można unikać trudnych tematów, w tym obaw widocznych w badaniu PIE.

– Kluczowa dla rozwoju Polski jest kompleksowa polityka migracyjna, która uwzględni trendy migracyjne oraz nastroje społeczne – dodaje kierowniczka zespołu foresightu gospodarczego PIE.

Czytaj więcej

PiS używa migrantów politycznie i budzi rasistowskie demony

Pracownik budowlany, kierowca, sprzedawca, pracownik gastronomii, a także fryzjer i kosmetyczka – w tych zawodach Polacy najczęściej akceptują cudzoziemców i są gotowi korzystać z ich usług. Znacznie rzadziej niż w roli budowlańców (70 proc.) czy kierowców (60 proc.) akceptujemy lekarzy (35 proc.), pielęgniarzy czy nauczycieli z zagranicy (31 proc.) – wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) pod tytułem „Polacy o cudzoziemcach na rynku pracy – fakty, mity, opinie”, który „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.

Pozostało 93% artykułu
Rynek pracy
Bardziej niepokoi nas pensja niż konkurencja AI
Rynek pracy
Niemcy otwierają się na czterodniowy tydzień pracy
Rynek pracy
Nowy trend: wakacyjne oderwanie od pracy zamiast workation
Rynek pracy
Kolejny, częściowo dobry raport z rynku pracy w USA
Materiał Promocyjny
Mazda CX-5 – wszystko, co dobre, ma swój koniec
Rynek pracy
Niemcy otwierają się na czterodniowy tydzień pracy
Materiał Promocyjny
Jak Lidl Polska wspiera polskich producentów i eksport ich produktów?