Jacek Nizinkiewicz: PiS używa migrantów politycznie i budzi rasistowskie demony

Mariusz Błaszczak i Janusz Kowalski atakują „państwo Tuska” za to, że do Polski przedostają się nielegalni migranci. Sami nie chcą się wypowiadać na temat afery wizowej swojego ministra Piotra Wawrzyka i braku polityki migracyjnej za rządów PiS.

Publikacja: 17.06.2024 14:49

Były szef MON Mariusz Błaszczak i poseł Suwerennej Polski Janusz Kowalski.

Były szef MON Mariusz Błaszczak i poseł Suwerennej Polski Janusz Kowalski.

Foto: PAP/Piotr Nowak

PiS znowu to robi, wraca do straszenia migrantami. Ten negatywny przekaz dał już raz sukces wyborczy partii Jarosława Kaczyńskiego. Największe ugrupowanie opozycyjne wraca do straszenia uchodźcami, gdy w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia z osobami o ciemnym kolorze skóry w różnych miejscowościach Polski, a kolejne sondaże pokazują, że większość ankietowanych nie chce w Polsce migrantów z granicy polsko-białoruskiej.

67 proc. badanych uważa, że ludzi, którzy próbują przekroczyć polsko-białoruską granicę, nie należy wpuszczać, a jeśli uda im się przekroczyć granicę, kazać im wrócić na białoruską stronę – wynika z sondażu Ipsos dla TOK FM i OKO.press. Przeciwko wpuszczaniu uchodźców opowiada się najwięcej wyborców Konfederacji (91 proc.) i Prawa i Sprawiedliwości (86 proc.). ​Z kolei z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynika, że żołnierze powinni używać broni w przypadku prób siłowego przekroczenia granicy przez migrantów.

Czytaj więcej

Sondaż IBRiS dla „Rz”: Wojsko powinno używać broni wobec imigrantów na granicy

PiS wykorzystywało nastroje społeczne dla politycznego zysku po tragicznej śmierci 21-letniego żołnierza na granicy polsko-białoruskiej choćby za sprawą wypowiedzi Katarzyny Sójki, która bez dowodów zarzucała generałom i rządowi, że ukrywali przed wyborami informacje o zgonie żołnierza.

Błaszczak i Kowalski atakują dziennikarzy i uciekają przed odpowiedzią

Posłowie PiS Mariusz Błaszczak, Janusz Kowalski i Andrzej Śliwka zorganizowali w poniedziałek konferencję prasową przed Komendą Główną Straży Granicznej. Odbyła się ona przed przeprowadzeniem kontroli poselskiej w związku z doniesieniami medialnymi o migrantach przywożonych z Niemiec do Polski. – Państwo Tuska otwiera drzwi wobec migrantów. Zarówno ze wschodniej, jak i z zachodniej granicy – mówił Błaszczak.

Były wicepremier i szef MSW atakował również rząd za to, że zniknęli rosyjscy szpiedzy, którzy wyszli z polskiego aresztu. Znamienne, że Błaszczak nie wypowiada się na temat Tomasza Szmydta, sędziego bliskiego Zbigniewowi Ziobrze i politykom PiS, który uciekł na Białoruś i jest prawdopodobnie rosyjskim szpiegiem. Poseł PiS nie wypowiada się również na temat afery wizowej i swojego ministra Piotra Wawrzyka, który stoi za procederem nielegalnego ściągania imigrantów do Polski. Gdy padło pytanie o to, dlaczego za rządów PiS nie przygotowano kompleksowej polityki migracyjnej, strona partii przestała nadawać konferencję. Formacja Jarosława Kaczyńskiego nie ma sobie nic do zarzucenia, mimo że rządziła osiem lat, a nowy gabinet jest od pół roku.

PiS liczy, że jednoznaczne stanowisko wobec migrantów wzmocni partię

Nastroje społeczne są jednoznaczne. Dlatego też część polityków koalicji rządowej wypowiada się negatywnie na temat migrantów. Marcin Kierwiński, były szef MSWiA, deklaruje nagle, że nie klaskał na filmie Agnieszki Holland „Zielona granica”. Donald Tusk zawsze mówił, że trzeba bronić granicy, ale jego otoczenie nie wypowiadało się już tak twardo jak wcześniej. Push backów miało nie być po zmianie władzy, a są i będą. Nastroje wobec migrantów są coraz gorsze i rząd Tuska nie chce przez nie przegrać, stąd zmiana postawy. Pytanie, na ile koalicja 15 października jest wiarygodna teraz w sprawie migrantów. PiS i Konfederacja miały cały czas takie samo stanowisko wobec nielegalnych przybyszów ze wschodu. KO nie wygra z PiS w temacie migrantów. Chyba że Donald Tusk dla wzmocnienia bezpieczeństwa Polski wykorzystałby swoją największą przewagę, czyli pozycję w Unii Europejskiej.

Czytaj więcej

Roch Zygmunt: Suwerenna Polska znalazła sobie rasistowskie hobby

Można strzec granicy i okazywać humanitaryzm wobec migrantów

Polsko-białoruskiej granicy powinny strzec siły unijne. To wschodnia flanka nie tylko Polski, ale też UE i NATO. Wzmocnione patrole i siły międzynarodowe powinny czuwać nad szczelnością granicy i bronić bezpieczeństwa Polaków. Takie zmiany powinny zostać wprowadzone już dawno temu i nowe regulacje unijne powinien wyegzekwować premier Donald Tusk. Granica powinna być szczelna, bezpieczeństwo Polaków jest priorytetem, ale migrantom powinno okazać się człowieczeństwo. Polska nie może pozostać sama z problemem i być szlakiem dla nielegalnych migrantów. Ludzie się boją i trudno się im dziwić. Brak poczucia bezpieczeństwa uruchamia najgorsze instynkty, tym bardziej gdy obawy są stymulowane w mediach i przez polityków.

PiS dla politycznego zysku budzi w Polsce rasistowskie demony. Obcokrajowców i osób o ciemnym kolorze skóry jest w kraju wielu, nie tylko w największych aglomeracjach. Łatwo o ataki agresji na mniejszości etniczne, niewinne jednostki, które nie są nielegalnymi migrantami, czy grupy osób spoza Polski, jak studentów na wymianach międzynarodowych, turystów czy tych, którzy w kraju przebywają legalnie od lat. Nie trzeba wiele, żeby doprowadzić do dramatu niewinnych w imię politycznego zysku. Żaden sondaż i poparcie wyborcze nie mogą być okupione ludzkim cierpieniem.

Spiralę nienawiści łatwo rozkręcić. Zaczyna się od publikowania rasistowskich zdjęć przez Janusza Kowalskiego i szczujących komentarzy Mariusza Błaszczaka, a skończy się na agresji i przemocy wobec niewinnych, za co PiS będzie obwiniać obecną władzę. Gra politycznie wyjątkowo perfidna i krzywdząca, ale może okazać się skuteczna. 

PiS znowu to robi, wraca do straszenia migrantami. Ten negatywny przekaz dał już raz sukces wyborczy partii Jarosława Kaczyńskiego. Największe ugrupowanie opozycyjne wraca do straszenia uchodźcami, gdy w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia z osobami o ciemnym kolorze skóry w różnych miejscowościach Polski, a kolejne sondaże pokazują, że większość ankietowanych nie chce w Polsce migrantów z granicy polsko-białoruskiej.

67 proc. badanych uważa, że ludzi, którzy próbują przekroczyć polsko-białoruską granicę, nie należy wpuszczać, a jeśli uda im się przekroczyć granicę, kazać im wrócić na białoruską stronę – wynika z sondażu Ipsos dla TOK FM i OKO.press. Przeciwko wpuszczaniu uchodźców opowiada się najwięcej wyborców Konfederacji (91 proc.) i Prawa i Sprawiedliwości (86 proc.). ​Z kolei z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynika, że żołnierze powinni używać broni w przypadku prób siłowego przekroczenia granicy przez migrantów.

Pozostało 83% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kozubal: Dlaczego trzeba bić na alarm
Opinie polityczno - społeczne
Jan Nowina-Witkowski: Reset sceny politycznej po upadku PiS to szansa dla polskiej prawicy
Opinie polityczno - społeczne
Jan Skoumal: Sezon na Polę Matysiak w sejmowym lesie
Opinie polityczno - społeczne
Paweł Łepkowski: Debata wiceprezydencka w USA daje nadzieję na powrót dobrych obyczajów politycznych
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Dlaczego Polska nie chce ekshumacji na Wołyniu?