Gdyby ktoś powiedział mi, że posłowie partii prawicowych pomogą zachować funkcję posłance lewicy, a potem będą razem z nią klaskać i skandować, uznałbym to za ciekawe opowiadanie z gatunku political fiction. Prędzej uwierzyłbym, że klub Lewicy zawiesi własną członkinię i postanowi usunąć ją z komisji za to, że odważyła się nawiązać ponadpartyjną współpracę i promuje ogólnopolskie projekty rozwojowe. Tymczasem obie te historie są prawdziwe. W sejmowym lesie przy ulicy Wiejskiej zaczął się bowiem sezon na Polę Matysiak.
Czytaj więcej
Klub Lewicy ponownie – na trzy miesiące – zawiesił Paulinę Matysiak w prawach członka klubu. Posłanka z Kutna tkwi w politycznym zawieszeniu.
„Tak dla CPK” i Paulina Matysiak. Gdy inwestycje się mnożą, potrzebny odstrzał?
To nie pierwszy raz, kiedy myśliwi z polskiego Sejmu zasadzają się na posłankę Lewicy. Tym razem także zaczęło się od zawieszenia jej w prawach członkini jej klubu parlamentarnego. To jednak nie koniec. Prezydium Sejmu zawnioskowało o usunięcie Pauliny Matysiak z komisji infrastruktury.
Posłanka walcząca o budowę CPK i polskiego atomu, nazywająca Ministerstwo Rozwoju „ministerstwem deweloperów i landlordów” i inicjująca współpracę ponad podziałami m.in. z posłem PiS, musi być (i jest) solą w oku klubu Lewicy i koalicjantów
Nie wiedząc o trudnej relacji Matysiak z resztą klubu, widz wczorajszego posiedzenia Sejmu, w trakcie którego rozpatrywano ten wniosek, mógłby uznać, że piekło zamarzło.