Stopa bezrobocia niespodziewanie wzrosła jednak z 4 proc. do 4,1 proc. i stała się najwyższa od października 2021 r. Choć jej wzrost nie był duży, to nieco komplikuje on obraz sytuacji na amerykańskim rynku pracy. Stopa partycypacji, czyli odsetek populacji w wieku produkcyjnym pracującej lub szukającej pracy, wzrosła o 0,1 pkt proc. do 62,6 proc. Szersza stopa bezrobocia, obejmująca osoby zniechęcone do szukania posady lub pracujące z powodów ekonomicznych w niepełnym wymiarze godzin, utrzymała się na poziomie 7,4 proc.
Duża część czerwcowego wzrostu liczby etatów była związana z sytuacją w sektorze publicznym. Przybyło 70 tys. etatów rządowych. W służbie zdrowia ich liczba zwiększyła się natomiast o 49 tys. W branży usług profesjonalnych i biznesowych spadła ona natomiast o 17 tys., a w sektorze sprzedaży detalicznej zmniejszyła się o 9 tys.
Czytaj więcej
Spekulacje o rezygnacji Joe Bidena z kandydowania na prezydenta sprawiają, że to szanse Donalda Trumpa na prezydenturę są oceniane wyżej. Triumf Trumpa oznaczałby silniejszego dolara, wyższe rentowności obligacji oraz umocnienie akcji m.in. banków.
- Spośród 136 tys. nowych etatów w sektorze prywatnym, opieka zdrowotna i społeczna odpowiadały za 82 tys. nowych posad. To sugeruje, że zatrudnienie cykliczne wzrosło tylko o około 50 tys. To kolejny argument wskazujący na słabość wzrostu PKB — ocenia Paul Ashworth, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.
Jak dane z amerykańskiego rynku pracy wpłyną na decyzję Fedu?
Dosyć niejednoznaczny raport z amerykańskiego rynku pracy raczej w niewielkim stopniu wpłynie na decyzję w sprawie stóp procentowych jaką Fed może podjąć na posiedzeniu zaplanowanym 31 lipca. Dalsze oznaki słabnięcia rynku pracy i wzrostu gospodarczego mogą być jednak argumentami za obniżkami stóp procentowych na późniejszych posiedzeniach amerykańskiego banku centralnego.