Złodziejska para, która ukradła osiem rosyjskich wydawnictw z XIX z Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie wieku to młoda kobieta i mężczyzna - ustaliła „Rzeczpospolita”. Podawali się za Skandynawów, mówili po angielsku a wyrabiając kartę biblioteczną okazali paszport - zapewne fałszywy. Jednak być może popełnili błąd - kobieta zapłaciła kartą kredytową za wyrobienie karty bibliotecznej - być może karta płatnicza była prawdziwa.
Kradzież wielkiej wartości - trwa audyt w BUW
W czwartek Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ wszczęła śledztwo w sprawie kradzieży ośmiu woluminów, do której doszło w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. Śledztwo dotyczy kradzieży mienia znacznej wartości - przestępstwo to zagrożone karą nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Według komunikatu prof. Alojzego Nowaka, rektora Uniwersytetu Warszawskiego „ceny aukcyjne tych pozycji sięgają nierzadko od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy euro za egzemplarz (np. jeden z ukradzionych pierwodruków Puszkina wylicytowano 22 grudnia ub.r. za 30 tys. 500 euro). Obecnie szacowana wartość skradzionych ok. 80 pozycji (wg aktualnych cen aukcyjnych) przekracza 500 tys. euro, a przecież wciąż trwa audyt zbiorów, niezakończona jest również finalna wycena strat”.
Czytaj więcej
O kradzieży rosyjskich książek z biblioteki uniwersyteckiej mogło dojść już w listopadzie 2022 roku. Rektor Uniwersytetu Warszawskiego oszacował wartość strat na 500 tysięcy euro. Wśród skradzionych jest pierwodruk dzieł Aleksandra Puszkina.
Jak informuje „Rzeczpospolitą” prok. Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, dotychczas ustalono, że do kradzieży książek doszło 16 października 2023 r. w czytelni BUW przy ul. Dobrej 6 w Warszawie. - Książki zostały wypożyczone przez kobietę i mężczyznę nie zostały zwrócone. Pozostały tylko dwie z dziesięciu zamówionych przez książek oraz ich fascykuły - mówi nam prok. Banna (są to dzieła wydane w formie zeszytowej -przyp. aut.). Osiem sztuk, które skradziono zostały wydane w cyrylicy okresie 1827 – 1842 r. na terenie obecnej Rosji - w Moskwie i w Petersburgu. - Są to zbiory specjalne o szczególnym znaczeniu dla nauki. Wartość strat to nie mniej niż 200 tys. zł, jednak jak wynika z informacji nadesłanych przez BUW woluminy na aukcjach osiągaj wyższą cenę i aby w pełni określić wartość niezbędne będzie powołanie biegłego - dodaje rzecznik.
Kim była złodziejska para?
Jak ustaliła „Rzeczpospolita” podawali się za obywateli jednego z państw skandynawskich - taki też paszport okazali wyrabiając kartę biblioteczną. Z ustaleń policji wynika, że wyglądali na studentów, mieli ok. 20 lat, mówili po angielsku. W karcie bibliotecznej są wpisane ich numery paszportów - śledczy podejrzewają że są one fałszywe. Jest jednak ważny trop, który - taką nadzieję mają prokuratorzy - naprowadzi ich na ślad tych osób. Za wydanie karty bibliotecznej, jeśli nie jest się studentem UW - trzeba uiścić 20 zł. Według naszych nieoficjalnych informacji kobieta uiściła kwotę kartą kredytową a nie gotówką. Jeśli złodziejska para nie wiedziała o opłacie przed wypożyczeniem, być może użyła swojej prawdziwej karty.