Do zdarzenia doszło w piątek. Siedemnastoletni chłopak został zaatakowany w pobliżu stacji metra Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. Ranny został przetransportowany do szpitala, jego stan lekarze określali jako krytyczny. W poniedziałek przegrali walkę o życie nastolatka.
Podejrzanych o atak innych troje nastolatków, w wieku od 15 do 19 lat zatrzymano już w sobotę rano. Wszyscy usłyszeli zarzuty. O zadanie śmiertelnego ciosu podejrzana jest najmłodsza w tym gronie piętnastolatka. Jeszcze przed śmiercią ofiary usłyszała zarzut o czyn z art. 156 Kodeksu karnego - spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego chorobą zagrażającą życiu i zdrowiu.
Dwaj 19-letni mężczyźni usłyszeli zarzuty utrudniania dochodzenia, nieudzielenia pomocy i niepowiadomienia służb o czynie zabronionym.
Zabójstwo 17-latka w Warszawie. Nieletnia podejrzana może odpowiadać jak dorosła
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Piotr Skiba, powiedział TVN Warszawa, że sąd otrzymał wniosek „o wszczęcie postępowania oraz wniosek o zastosowanie środka tymczasowego w postaci umieszczenia sprawczyni w ośrodku wychowawczym, na podstawie art. 42 ust. 1 ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich”.
Prokurator zastrzegł jednak, że istnieje możliwość, że w oparciu o artykuł 10 paragraf 2 Kodeksu karnego15-latka może odpowiadać za swój czyn jak dorosła. O tym, czy tak się stanie, zdecyduje opinia biegłego psychologa, który oceni jej stan psychiczny i etap rozwoju, na którym się znajduje. Jeśli będzie odpowiadała jak dorosła,grozi jej do 20 lat więzienia.