Choć wchodzącą w życie w czwartek nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie oraz niektórych innych ustaw prezydent podpisał, zanim jeszcze kraj obiegła historia zakatowanego ośmiolatka z Częstochowy, w praktyce może się okazać, że jej przepisy pomogą zapobiec podobnym tragediom.
Zmieni się już sama jej nazwa – teraz będzie to ustawa o przeciwdziałaniu przemocy domowej, chroniąca nie tylko jasno zdefiniowanych członków rodziny, ale też m.in. byłych partnerów.
Korekta procedury Niebieskiej Karty
Zmodyfikowana zastanie również procedura Niebieskiej Karty. Do tej pory mogli ją założyć przedstawiciele służb, na przykład policji lub opieki społecznej, którzy w toku przeprowadzonych kontroli zaczęli podejrzewać, że w rodzinie może dochodzić do przemocy. Teraz, choć wciąż będą oni rozpoczynać procedurę, o jej prowadzeniu zdecydują grupy diagnostyczno-pomocowe, złożone obligatoryjnie z pracownika socjalnego i dzielnicowego.
– Po decyzji o rozpoczęciu procedury będą mogły poprosić o dołączenie do nich na przykład pedagoga szkolnego lub lekarza – tłumaczy Justyna Podlewska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Najważniejsza modyfikacja zakłada możliwość zabrania dziecka z przemocowego domu, nawet jeśli jego zdrowie lub życie nie będzie bezpośrednio zagrożone.