Firma szuka ambasadora

Przybywa pracodawców, którzy promują się na uczelniach z pomocą studentów pełniących funkcję ich oficjalnych przedstawicieli.

Publikacja: 07.07.2015 22:00

Patryk Matuszewski, ambasador jednej z firm doradczych w nagrodę dostał skuter Vespa

Patryk Matuszewski, ambasador jednej z firm doradczych w nagrodę dostał skuter Vespa

Foto: Archiwum

Opinia znajomych lub osób z naszego środowiska działa na nas skuteczniej niż nawet najlepsza reklama – tę zasadę dobrze znaną z psychologii społecznej od lat stosują specjaliści od marketingu. Również ci, którzy specjalizują się w budowaniu dobrego wizerunku pracodawcy, czyli Employer Brandingu (EB) na uczelniach.

Tam od kilku lat rośnie popularność programów ambasadorskich, w których to studenci przejmują rolę promotorów firm. Marcin Poznań, rzecznik Szkoły Głównej Handlowej, twierdzi, że swoich ambasadorów wśród studentów ma większość firm partnerskich SGH, która współpracuje obecnie z ok. 30 firmami. Podobnie jest na innych renomowanych uczelniach.

Kontakt już na studiach

Choć programy ambasadorskie nie mają w Polsce długiej tradycji, to dzisiaj rozwija je już większość dużych firm. Niektóre angażują do nich co roku nawet kilkudziesięciu młodych ludzi. – Ambasadorzy pomagają nam dotrzeć do młodych talentów na najlepszych uczelniach w Polsce. Dzięki temu, że sami pochodzą ze środowiska akademickiego, wiedzą, jakie są potrzeby i preferencje studentów – wyjaśnia Karolina Białobrzewska, odpowiedzialna za EB w Unilever Polska, gdzie program ambasadorski działa od trzech lat.

– Zależy nam na budowaniu dobrych relacji z młodymi osobami, już kiedy są studentami – podkreśla Katarzyna Skorupka-Podziewska, dyrektor ds. zarządzania zasobami ludzkimi w firmie Skanska, która program ambasadorski prowadzi od siedmiu lat .

Korzyści obu stron

Potwierdzeniem korzyści firm z programów ambasadorskich jest ich rozwój. Łódzkie centrum Infosys BPO Poland, które w zeszłym roku poszerzyło swój Program Ambasadorski o uczelnie w Toruniu i Lublinie, teraz chce zwiększyć jego zasięg na wszystkie większe ośrodki akademickie w Polsce. – Planujemy też kilka nowości, w tym spotkanie inauguracyjne i nagrody za najlepsze wyniki – informuje Weronika Rytczak, menedżer działu rekrutacji firmy.

Ewa Zmysłowska, szefowa HR w PwC, gdzie co roku w programie ambasadorskim uczestniczy ok. 30 studentów z różnych uczelni i kierunków, zwraca uwagę na korzyści dla obu stron. – My jesteśmy bliżej studentów, poznajemy ich opinie i potrzeby i czerpiemy od nich inspiracje. Z kolei nasi przedstawiciele zdobywają bezcenne doświadczenie, które z pewnością zaprocentuje w przyszłości.

Rola firmowych ambasadorów wykracza z reguły poza rozwieszanie plakatów reklamowych firmy czy jej ofert staży na uczelni. – To oni są łącznikiem pomiędzy firmą a studentami, odpowiadają za organizowanie wydarzeń promujących markę na uczelni, ogólną promocję naszej organizacji, a w wielu przypadkach także za kontakty z władzami uczelni – wylicza Karolina Białobrzewska.

– Ambasadorzy mają także szansę na stworzenie i zrealizowanie własnego projektu z zakresu employer brandingu – podkreśla Jeronimo Martins Polska, właściciel sieci Biedronka i Hebe. Firma, która program ambasadorski prowadzi od czterech lat, kończy właśnie rekrutację 15 uczestników jego kolejnej edycji.

Choć studenci często pełnią funkcję firmowych ambasadorów za darmo, to firmy nie narzekają na brak kandydatów. – Ambasador ma szansę dobrze poznać firmę, a jeśli się sprawdzi przy organizacji wydarzeń na uczelni, to jest dla niej atrakcyjnym kandydatem do pracy. Wielu pracodawców zaprasza też swoich ambasadorów na wewnętrzne szkolenia, a niektórzy zapewniają finansowe albo rzeczowe gratyfikacje – mówi Dariusz Piasecki, dyrektor Biura Karier Politechniki Wrocławskiej, które od czterech lat organizuje uczelniany program ambasadorski Chętnych do udziału w programie przybywa. Zarówno wśród studentów, jak i pracodawców; w kończącym się roku akademickim swoich ambasadorów na Politechnice Wrocławskiej miało prawie 20 firm.

Nagroda za trud

– Nasi ambasadorowie mają możliwość wpływania na to, co robimy oraz jak komunikujemy się ze studentami. Ponadto zyskują interesujący wpis do CV – zaznacza Anna Woźniak, menedżer ds. rekrutacji i EB w firmie EY, która do programu ambasadorskiego zaprasza co roku ok. 30 studentów.

Joanna Grzeszkowska, menedżer ds. wizerunku pracodawcy dla Citi Polska i krajów Europy Środkowej, podkreśla, że udział w programie ambasadorskim to często pierwszy krok w karierze w Citi. Uczestnicy programu automatycznie trafiają na ostatni etap rekrutacji w ramach Programu Praktyk Letnich. W tym roku szóstka z 18 ambasadorów Citi weźmie udział w praktykach, a kilku absolwentów programu już pracuje w firmie.

Oferty pracy dostają też często ambasadorzy Capgemini, która rekrutuje teraz kandydatów do IV edycji programu prowadzonego w Krakowie, Katowicach i Opolu. Co roku firma przyjmuje ok. dziesięciu osób, które przez pierwsze dwa miesiące odbywają płatne praktyki w różnych działach Capgemini, a przez dziesięć kolejnych miesięcy współpracują z nią przy różnych akcjach i samodzielnie organizują wydarzenia na kampusach. Od wakacyjnych praktyk zaczynają też współpracę w firmą ambasadorzy Shell Business Operations Kraków.

Choć firmy podkreślają merytoryczny aspekt programów ambasadorskich, to ich uczestnicy, zwłaszcza ci najlepsi, zwykle mogą liczyć na dodatkowe gratyfikacje. Np. w PwC, gdzie najlepszy ambasador roku 2013/2014 dostał w nagrodę skuter Vespa i ofertę praktyk. W JMP Polska trójka najlepszych otrzyma w tym roku vouchery na wakacje. Z kolei ambasadorzy Unilever dostają wynagrodzenie za swoją pracę na rzecz firmy. Na początku współpracy ustalana jest konkretna kwota, którą ambasador otrzyma po wykonaniu określonych zadań i zrealizowaniu celów, a finalne wynagrodzenie zależy także od oceny zaangażowania danego ambasadora.

Opinia

Barbara Zych, prezes Employer Branding Institute

Dobrze działający program ambasadorski może przynieść pracodawcy konkretne korzyści. Ambasadorowie to rówieśnicy naszych kandydatów, cieszący się często dużym zaufaniem. Dzięki temu mają dużo większy potencjał kształtowania opinii niż oficjalne kanały komunikacji. Mają też dobre rozeznanie w tym, co podoba się ich kolegom i jak do nich efektywnie docierać. Są więc cennym doradcą w budowaniu oferty pracodawcy. Co więcej, w trakcie programu młodzi ludzie poznają firmę, a pracodawca ma szanse poznać ambasadorów. Jest to więc jeden z dobrych sposobów na pozyskiwanie talentów do organizacji.

Opinia znajomych lub osób z naszego środowiska działa na nas skuteczniej niż nawet najlepsza reklama – tę zasadę dobrze znaną z psychologii społecznej od lat stosują specjaliści od marketingu. Również ci, którzy specjalizują się w budowaniu dobrego wizerunku pracodawcy, czyli Employer Brandingu (EB) na uczelniach.

Tam od kilku lat rośnie popularność programów ambasadorskich, w których to studenci przejmują rolę promotorów firm. Marcin Poznań, rzecznik Szkoły Głównej Handlowej, twierdzi, że swoich ambasadorów wśród studentów ma większość firm partnerskich SGH, która współpracuje obecnie z ok. 30 firmami. Podobnie jest na innych renomowanych uczelniach.

Pozostało 89% artykułu
Praca
Kontrowersyjna oferta pracy Mentzena. Ponad normę i bez work-life balance
Praca
Szefowie nie mogą już liczyć na ponowne zapełnienie biur
Praca
Świat na walizkach – prawie miliard chętnych do emigracji
Praca
Polscy uczniowie nie radzą sobie z komputerami. Zaskakujące wyniki testu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Praca
Firmy nie zdają sobie sprawy z tego ukrytego kosztu. A to ogromne straty. Wyniki badań