Opinia znajomych lub osób z naszego środowiska działa na nas skuteczniej niż nawet najlepsza reklama – tę zasadę dobrze znaną z psychologii społecznej od lat stosują specjaliści od marketingu. Również ci, którzy specjalizują się w budowaniu dobrego wizerunku pracodawcy, czyli Employer Brandingu (EB) na uczelniach.
Tam od kilku lat rośnie popularność programów ambasadorskich, w których to studenci przejmują rolę promotorów firm. Marcin Poznań, rzecznik Szkoły Głównej Handlowej, twierdzi, że swoich ambasadorów wśród studentów ma większość firm partnerskich SGH, która współpracuje obecnie z ok. 30 firmami. Podobnie jest na innych renomowanych uczelniach.
Kontakt już na studiach
Choć programy ambasadorskie nie mają w Polsce długiej tradycji, to dzisiaj rozwija je już większość dużych firm. Niektóre angażują do nich co roku nawet kilkudziesięciu młodych ludzi. – Ambasadorzy pomagają nam dotrzeć do młodych talentów na najlepszych uczelniach w Polsce. Dzięki temu, że sami pochodzą ze środowiska akademickiego, wiedzą, jakie są potrzeby i preferencje studentów – wyjaśnia Karolina Białobrzewska, odpowiedzialna za EB w Unilever Polska, gdzie program ambasadorski działa od trzech lat.
– Zależy nam na budowaniu dobrych relacji z młodymi osobami, już kiedy są studentami – podkreśla Katarzyna Skorupka-Podziewska, dyrektor ds. zarządzania zasobami ludzkimi w firmie Skanska, która program ambasadorski prowadzi od siedmiu lat .
Korzyści obu stron
Potwierdzeniem korzyści firm z programów ambasadorskich jest ich rozwój. Łódzkie centrum Infosys BPO Poland, które w zeszłym roku poszerzyło swój Program Ambasadorski o uczelnie w Toruniu i Lublinie, teraz chce zwiększyć jego zasięg na wszystkie większe ośrodki akademickie w Polsce. – Planujemy też kilka nowości, w tym spotkanie inauguracyjne i nagrody za najlepsze wyniki – informuje Weronika Rytczak, menedżer działu rekrutacji firmy.