Według badania Yale School of Management od 2022 roku ponad 1000 międzynarodowych korporacji ogłosiło likwidację swoich rosyjskich przedsiębiorstw, ale w rzeczywistości wiele z nich pozostało na rosyjskim rynku.
Zachodnie koncerny wciąż zarabiają w Rosji. Jak to zrobiła Coca-Cola?
Agencja Bloomberg opisała największych beneficjentów rosyjskiej wojny, którzy pomimo deklaracji o opuszczeniu rynku kraju agresora, wciąż tam są i dobrze zarabiają. Coca-Cola Co. jako jedna z pierwszych ogłosiła swoją rezygnację i zażądała wycofania swoich produktów z rosyjskich sklepów, wstrzymania dostaw surowców i wstrzymania produkcji.
Minęło 2,5 roku, a logo Coca-Coli nadal można łatwo znaleźć w supermarketach i restauracjach. I nie jest to tylko łamiący zasady międzynarodowego handlu import przez Kazachstan, Gruzję czy Armenię markowych produktów (zakazany sankcjami) bez zgody posiadacza marki, ale też produkcja na miejscu.
Na przykład Multon Partners, rozlewnia Coca-Coli w Federacji Rosyjskiej, jest własnością Coca-Cola HBC — odrębnej spółki zarejestrowanej w Londynie, gdzie amerykańska firma posiada 21 proc. udziałów.
„Dobra Cola”, która w Rosji zastąpiła klasyczną markę, należy do firmy Multon. Napój stał się najpopularniejszym napojem gazowanym Rosji, zajmując 1 proc. rynku. W taki sposób, jak podkreśla Bloomberg, zyski ze sprzedaży Coca-Coli w Rosji zostały przeniesione do Coca-Cola HBC.