Nadchodzące kilkanaście dni mogą być decydujące, jeśli chodzi o budzącą duże polityczne emocje kwestię przesunięcia terminu wyborów samorządowych. Kluczowe będzie stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy.
Z naszych rozmów wynika, że sprawa ma się rozstrzygnąć do końca wakacji. Dlaczego czas ucieka? Wynika to z kalendarza. Z analizy prof. Jarosława Flisa dla Fundacji im. Stefana Batorego wynika, że pierwszy możliwy termin wyborów samorządowych to 23 września 2023 roku. A to oznacza, że po wakacjach pozostanie tylko 12 miesięcy na zmiany (to standard m.in. Komisji Weneckiej).
Czytaj więcej
Zbieg terminów wyborów samorządowych i parlamentarnych jest niekorzystny dla wyborów, wyborców i kandydatów - ocenił w Polskim Radiu rzecznik PiS Radosław Fogiel. Zaznaczył, że nie ma finalnej decyzji w sprawie przesunięcia terminu głosowania w wyborach do samorządu.
Co powie Pałac
Przypomnijmy: na początku czerwca tego roku politycy PiS – w tym wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki – zapowiedzieli ustawę, która przesunęłaby wybory samorządowe na 2024 rok. Tak aby uniknąć zbiegu z jesiennymi wyborami do Sejmu. Z deklaracji Terleckiego wynikało, ze projekt jest gotowy i trafi do Sejmu w najbliższych dniach jako projekt poselski.
Nic takiego jednak się nie stało – chociaż od wspominanych deklaracji minął już miesiąc. Bo taki tryb ogłaszania projektu bardzo nie spodobał się w Pałacu Prezydenckim.