O tym, że podwyższenie podatku od papierosów może spowodować zwrot konsumentów ku nielegalnym źródłom mówili przedstawiciele branży tytoniowej na wtorkowej konferencji prasowej. Ich zdaniem, złamanie tzw. mapy drogowej, czyli ustawowego schematu podwyżek akcyzy na papierosy do 2027 roku nie osiągnie zamierzonego celu, jakim jest wzrost wpływów do budżetu.
Wzrost cen papierosów pobudzi nielegalny obrót
- Doświadczenia Polski i innych krajów, które wprowadzały drastyczne podwyżki opodatkowania wyrobów tytoniowych wskazują, że zawsze wtedy dochodzi do wzrostu szarej strefy – mówiła Magdalena Szewczyk-Pochrzęst, dyrektor Krajowego Stowarzyszenia Producentów Tytoniu. Przypomniała lata 2012-2014, gdy w Polsce akcyza na papierosy gwałtownie rosła, co doprowadziło do tego, że szara strefa osiągnęła w 2015 r. około 20 proc. rynku. Dziś, dzięki ustabilizowaniu sytuacji, spadła do ok. 5 proc.
Według przewidywań KSPT, jeśli dojdzie do zapowiadanych podwyżek, to w 2025 r. cena najtańszej paczki papierosów osiągnie 20 zł, a w 2027 r. – nawet 30 zł. Może to zniechęcić konsumentów do zakupu w legalnych źródłach i spowodować, że zainteresują się wyrobami z nielegalnych fabryk, wykorzystujących susz tytoniowy sprzedawany poza oficjalnym obrotem.
Czytaj więcej
Zapowiadana podwyżka akcyzy na papierosy zwiększy szarą strefę i złamie społeczną umowę zapisaną w ustawie.
Podwyżka akcyzy na papierosy. „Rząd wszczyna wojnę z plantatorami”
Zapowiadane podwyżki dotkną nie tylko producentów, ale też handlowców i rolników. Jak zauważył na konferencji Przemysław Noworyta, prezes Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu, złamanie „mapy drogowej” to prosta droga do bankructwa wielu członków jego organizacji, liczącej 25 tys. członków. - To wydanie wojny przez rząd w kolejnym sektorze rolnym – powiedziała Noworyta.