– Pękł wał na Mietkowie, potrzeba helikopterów z big bagami do łatania – zaalarmował we wtorek, podczas sztabu kryzysowego, prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Informacja okazała się nieprawdziwa. – Taką panikę zrobili, że ludzie już się pakowali i chcieli uciekać z domów – mówi „Rzeczpospolitej” pan Jan z Kątów Wrocławskich o podanej przez Sutryka „pilnej informacji sprzed chwili”.
Jacek Sutryk i chaos informacyjny
Mieszkańcy w rozmowie z nami relacjonują, że niesprawdzona wiadomość wywołała popłoch i ludzie bardzo się wystraszyli, że Kąty zostaną zalane. Zbiornik w Mietkowie jest blisko i jest potężny. – W tamtą stronę latały helikoptery nad naszymi głowami i słyszeliśmy, że mamy się ewakuować. Problemem były zamknięte drogi. Ludzie bardzo się zdenerwowali – relacjonuje nam pan Jan.
Czytaj więcej
Rząd uruchomił specjalny serwis, w którym internauci mogą uzyskać najważniejsze informacje dotyczące powodzi na południowym zachodzie Polski.
– Otrzymaliśmy sygnał, że to jednak nie Mietków, tylko Wawrzeńczyce. To jest wielokrotnie mniejszy zbiornik i zupełnie inna skala. Dobrze byłoby wiedzieć szybko, czy to oznacza podtrzymanie decyzji o ewakuacji – zdementował informację premier Donald Tusk.
Chaos informacyjny wdarł się również przy ogłoszeniu liczby osób, które poniosły śmierć w wyniku powodzi. – Na ten moment ze sztabu kryzysowego wiemy o dziesięciu ofiarach śmiertelnych w naszym powiecie – przekazała Bogusława Przybyłowicz, rzeczniczka starostwa powiatowego w Kłodzku. Informacje okazały się również błędne. Na obecną chwilę jest siedem ofiar śmiertelnych.