Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu pojawił się w środę na stronie Rządowego Centrum Legislacji. W ten sposób Ministerstwo Zdrowia idzie na wojnę z nową modą - jeśli przepisy wejdą w życie niepełnoletni nie kupią już ani e-papierosów z płynem zawierającym nikotynę, ani tych z płynem beznikotynowym, a także pojemników zapasowych.
Produktów nie dostaną w automatach i przez internet; nie będzie można ich też reklamować ani palić w miejscach niedozwolonych, np. na przystankach autobusowych. Znajdą się na nich ostrzeżenia o zagrożeniu dla zdrowia. Nad rynkiem wyrobów tytoniowych czuwać ma Inspekcja Handlowa.
Czytaj więcej
Do Ministerstwa Zdrowia trafiła petycja w sprawie zakazu palenia papierosów i e-papierosów na balkonach i w oknach budynków wielorodzinnych.
Zakaz sprzedaży e-papierosów bez nikotyny. Czy będzie skuteczny?
Zmiany te odpowiadać mają m.in. na rosnącą popularność beznikotynowych jednorazówek. Jak zwraca uwagę adwokat Tomasz Jan Siemiński z kancelarii Siemiński Gutowski, obecne regulacje nie kwalifikują ich jednak jako e-papierosów, bo te – z definicji – nikotynę zawierają.
- Dlatego zgodnie z obecnymi przepisami produkty jednorazowe beznikotynowe nie są tak naprawdę e-papierosami. Nowe przepisy mają to zmienić i rozszerzyć definicję e-papierosów również o produkty beznikotynowe – tłumaczy mecenas. I przypomina, że „wyniki dostępnych badań wskazują, że ich palenie to narastający problem, zwłaszcza wśród młodzieży”. - To dobrze, że rząd go dostrzega i chce mu przeciwdziałać – ocenia ekspert.