Tak wynika z wyroku SN, który zapadł w środę. Sprawa dotyczyła małoletniej dziewczynki, która uległa w szkole poważnemu wypadkowi. Została popchnięta przez inne dziecko i uderzyła głową o podłogę, w wyniku czego doznała pęknięcia czaszki. W jej ocenie zdarzenie kwalifikowało się pod art. 2 ust. 1 pkt 7 ustawy o zaopatrzeniu z tytułu wypadków lub chorób zawodowych powstałych w szczególnych okolicznościach (tj. DzU z 2020 r. poz. 984; dalej ustawa wypadkowa).
ZUS odmówił renty, bo dziecko nie pracowało
Zgodnie z tym przepisem za wypadek uzasadniający przyznanie świadczeń uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w czasie zajęć realizowanych m.in. przez jednostki organizacyjne systemu oświaty.
Czytaj więcej
Personel, nawet jeśli nie obliguje go do tego regulamin, musi czuwać nad bezpieczeństwem, natomiast ubezpieczyciel nie może zrzucać na kilkulatka odpowiedzialności za doznane urazy.
W związku z tym poszkodowana wystąpiła do ZUS o przyznanie renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy w oparciu o wspomniane przepisy. Organ rentowy jednak odmówił. Sprawa trafiła do sądu. W I instancji odmówiono dziewczynce prawa do renty, gdyż zdaniem sądu pojęcie niezdolności do pracy nie odnosi się do osoby małoletniej, gdyż ona nie może podjąć zatrudnienia.
Podobnie stało się w II instancji. Uzasadnienie było jednak inne. Zdaniem sądu osoba ubiegająca się o prawo do renty powinna legitymować się odpowiednimi okresami składkowymi i nieskładkowymi. Bowiem w myśl art. 9 ust. 1 ustawy wypadkowej w sprawach rent z tytułu niezdolności do pracy nieuregulowanych ustawą stosuje się odpowiednio przepisy o emeryturach i rentach z FUS. Jednym z nich jest art. 57, który wymaga okresów składkowych i nieskładkowych. A skoro małoletnia ich nie wykazała, to oddalono jej apelację.