Taki wniosek płynie z nieprawomocnego wyroku Sądu Rejonowego w Krakowie, który nakazał spółce wypłatę m.in. 30 tys. zł zadośćuczynienia i tymczasowej renty poszkodowanej w wypadku ośmiolatce.
Wypadek był skutkiem zabawy w sali zabaw w centrum handlowym, w trakcie której dziewczynka zawiesiła się na nieprzeznaczonym do tego typu aktywności elemencie urządzenia. Spadła z wysokości, w wyniku czego złamała dwa kręgi kręgosłupa.
Ubezpieczyciel odmówił jej wypłaty świadczenia, argumentując, że zgodnie z regulaminem placówki właściciel ani pracownicy centrum nie sprawują opieki nad przebywającymi w nim dziećmi. To rodzice pozostają odpowiedzialni za ich bezpieczeństwo, a personel czuwa jedynie nad prawidłowym korzystaniem ze sprzętów.
Czytaj więcej
Oferując gościom jedzenie i napoje w sali zabaw wprowadzamy żywność do obiegu, a więc podlegamy wymogom sanepidu – uznał NSA.
Spółka oceniła, że przypominający worek treningowy tzw. makaronik urwał się na skutek nagłego skoku dziewczynki. Wcześniej miała ona nie reagować na zalecenia pracownika, który tłumaczył, jak z niego korzystać. Zapewniła, że wszystkie sprzęty były w dobrym stanie technicznym i codziennie są sprawdzane. Sąd ustalił, że ośmiolatka często bawiła się w centrum i nigdy nie zgłaszano uwag do jej zachowania. Korzystała ze spornego elementu urządzenia tak samo jak inne dzieci, do działania których również nie było zastrzeżeń; regulamin także nie zawierał instrukcji postępowania w trakcie zabawy.