Zapowiedziana przez rząd reforma składki zdrowotnej budzi emocje wśród przedsiębiorców. Okazuje się bowiem, że część z nich zapłaci do ZUS dużo więcej niż teraz. – Handel na ryczałcie może się zamykać, budowlanka też – alarmują przedsiębiorcy.
– Faktycznie, ryczałtowcy z dużymi przychodami, czyli m.in. z tych wymienionych branż, stracą na zmianach. Na przykład firma budowlana mająca 200 tys. zł przychodu miesięcznie zapłaci prawie 60 tys. zł więcej składki. Przedsiębiorcy prowadzącemu sklep internetowy z przychodami 300 tys. zł miesięcznie wyjdzie ponad 100 tys. zł więcej niż teraz – wylicza Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w inFakt.
Rządowe propozycje ws. składki zdrowotnej
Przypomnijmy, że zgodnie z zapowiedziami rządu większość przedsiębiorców ma płacić składkę zdrowotną w stałej kwocie. Będzie to 9 proc. liczone od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Ministerstwo Finansów przewiduje, że w 2025 r. wyniesie około 310 zł miesięcznie.
Czytaj więcej
Większość przedsiębiorców zyska na reformie składki zdrowotnej, choć nie będzie ona powrotem do prostych zasad sprzed 2022 roku – tak ocenia nowe rządowe propozycje Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradczyni podatkowa, dyrektorka w kancelarii Vialto Partners.
Przedsiębiorca na skali PIT będzie płacić przez cały rok tyle samo, bez względu na wysokość dochodu. U ryczałtowca składka wzrośnie po przekroczeniu limitu przychodów (wyniesie czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia). Od nadwyżki przychodu zapłaci 3,5 proc. Natomiast przedsiębiorca na liniowym PIT będzie miał wyższą składkę wtedy, gdy jego dochód przekroczy dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia. Od nadwyżki dochodu zapłaci 4,9 proc.