Aluzyjny tytuł książki nawiązujący do klasycznej pracy Bronisława Malinowskiego, a także podtytuł „Zapiski z badań terenowych podczas spływów rzeką Narew, Supraśl, Bug, Biebrza i Czarna Hańcza” sugerują, że mamy do czynienia z książką antropologiczną. Ale jeżeli już, to Wojciech Koronkiewicz, odwołuje się, wzorem Rocha Sulimy, do antropologii codzienności. Czyli w zasadzie jest to notes z luźnymi zapiskami sporządzanymi w czasie (lub po fakcie) kajakowych wypraw autora. Notatki są barwne, zapisane plastyczną polszczyzną, czyta się je z niekłamaną ciekawością i uśmiechem na twarzy.

Czytaj więcej

Dwa proste, lewy i prawy

Narrator ma sześć dych na karku, kilka książek w dorobku, wielu przyjaciół w środowisku literackim (Podlasia i nie tylko), no i przede wszystkim obfitą wiedzę na temat krain tzw. ściany wschodniej. Pewnego dnia wygrzebuje przedpotopowy drewniany kajak, który „70 lat leżał w stodole”. Chrzci go mianem „Księcia Janusza” i rusza na wyprawę, jedną po drugiej. Opisuje przemierzane krainy, począwszy od swojej rodzimej Białostocczyzny (pierwszy rejs odbywa do Tykocina) przez Suwalszczyznę, dawne Łomżyńskie, a nawet udaje się z dygresyjnymi wycieczkami na Mazury, w Lubelskie i do Warszawy.

Ta dowcipna, wspomnieniowo-turystyczna książeczka przypomina, że można jeździć po Majorkach, Azorach, nad Bajkał, w trybie all inclusive albo pod namiot. „Ważne jest coś innego... Aby nocą wśród przyjaciół przy ogniu usiąść. I wskoczyć do wody tak, aby jak najwięcej osób ochlapać”.