Wczoraj podczas treningu Bronny James doznał zatrzymania akcji serca. Sztab medyczny odpowiednio się nim zajął i zabrał go do szpitala. Obecnie jest w stanie stabilnym, opuścił oddział intensywnej terapii. Prosimy o uszanowanie prywatności rodziny Jamesów. Będziemy informować media, gdy pojawią się nowe informacje w tej sprawie. LeBron i Savannah chcieliby publicznie wyrazić głębokie podziękowania i podziw wobec sztabu medycznego i atletycznego USC [University of Southern California – red.] za ich wspaniałą pracę i oddanie dla bezpieczeństwa zawodników” – tak brzmiał pierwszy komunikat po dramatycznym wydarzeniu z udziałem najstarszego syna LeBrona 24 lipca ubiegłego roku.
W tamtym momencie, kiedy 18-letni Bronny upadł na parkiet, cała jego przyszłość, wszystkie sportowe plany i marzenia, stanęły pod znakiem zapytania i ustąpiły miejsca pragnieniu, żeby w ogóle przeżył. Na szczęście już dzień później opuścił oddział intensywnej terapii, a lekarze jego stan określili jako stabilny. Okazało się, że młody koszykarz ma wrodzoną wadę serca. Medycy wykonali konieczny zabieg. Już pięć miesięcy później syn LeBrona Jamesa wrócił do gry.
Ostatnio zgłosił się wstępnie do draftu NBA, a panel medyczny ligi potwierdził, że nie ma przeciwskazań zdrowotnych do gry. Niektórzy eksperci i kibice przekonują, że kluby będą chciały go pozyskać głównie po to, aby sprowadzić do siebie także ojca, który deklarował, że zrobi wszystko, aby zagrać w jednej drużynie z synem. Później złagodził ton, mówiąc, że będzie też zadowolony, jeśli zagra przeciwko niemu. Może stało się tak pod wpływem syna, bo pytany o tę kwestię Bronny odpowiada, że występy w jednej drużynie były marzeniem ojca, ale nie jego samego. Ten scenariusz jest jednak prawdopodobny. Spekuluje się bowiem, że po nastolatka sięgną Los Angeles Lakers, czyli obecny klub LeBrona.
Historia takich sportowych rodów – nie tylko koszykarskich – jest długa i obejmuje także naprawdę znane nazwiska, lecz LeBron James, czyli czterokrotny mistrz ligi, rekordzista w łącznej liczbie zdobytych punktów, a dla wielu najlepszy koszykarz wszech czasów – stawiany nawet ponad Michaelem Jordanem – który starzeje się jak wino (prawie, bo może nie jest coraz lepszy, ale ciągle bardzo dobry w wieku 40 lat), byłby pierwszym zawodnikiem w historii NBA, który zagrałby ze swoim synem, a więc znów osiągnąłby coś wyjątkowego.
Czytaj więcej
Najlepszy baseballista świata uwikłał się – albo został uwikłany – w aferę bukmacherską. To wyjątkowa okazja, żeby napisać o tym egzotycznym z punktu widzenia Polaka sporcie.