Jedną z najstarszych zasad etycznych ludzkości, występującą w różnych sformułowaniach w nauczaniu Konfucjusza, Buddy, a także presokratyków, jest tzw. złota zasada etyczna. U Jezusa nabiera niezwykle lapidarnego kształtu: „Co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie”, a Immanuel Kant wyprowadza z niej imperatyw kategoryczny, który idealnie nadaje się do oceny wielu sytuacji. „Postępuj tylko wedle takiej maksymy, co do której mógłbyś jednocześnie chcieć, aby stała się ona prawem powszechnym” – wskazuje. Do tych słów zaś, niezależnie od formuły, w jakiej są przedstawione, warto nieustannie wracać.
Czytaj więcej
Nie da się go zastąpić – zgodnie mówią przyjaciele i współpracownicy ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Pierwsze święta bez niego uświadamiają to aż nadto dobitnie.
I właśnie dlatego przywołuje je do oceny ujawnienia na pewnym portalu pewnej korespondencji, pewnych polityków. Celowo nie mówię, o kogo chodzi, ani co znajdowało się w korespondencji, bo nie widzę powodu, by jeszcze nakręcać szum wokół niej. Zadaję jednak pytanie, czy rzeczywiście chcemy, żeby każda prywatna korespondencja była ujawniana? Czy gdyby listy pisali ludzie ze strony nam bliższej, to również bylibyśmy zachwyceni ich odtajnieniem? Czy gdyby w miejscu X i Y ze strony, za którą się nie przepada, znajdowali się W i Z z naszej bańki, to rzeczywiście uznalibyśmy, że warto ujawniać osobistą korespondencję? Czy rzeczywiście chcemy zrezygnować z zasady poufności i prywatności? A jeśli tak, to w imię czego, poza satysfakcją i poczuciem moralnej wyższości?
Warto też zadać sobie pytanie, jakie korzyści mają płynąć z ujawniania prywatnej, niedotyczącej spraw publicznych, korespondencji? Poza bólem zadanym innym i satysfakcji, że oni też? Czego dowiedzieliśmy się o rzeczywistości, co usprawiedliwiałoby ten czyn? Że ludzie pod wpływem alkoholu piszą i mówią głupie rzeczy? Że zakochują się i odczuwają emocje niezależnie od poglądów, jakie wyznają? Że emocje czasem przesłaniają rozum? Co zyskała na tym debata publiczna? Jaki wyższy interes społeczny za tym stał?