Michał Szułdrzyński: Czy X uratuje ludzkość

Kto korzysta na tym, że prasa ma złą prasę?

Publikacja: 22.03.2024 17:00

Elon Musk

Elon Musk

Foto: AFP

Ponad 20 razy w pierwszych trzech tygodniach marca jeden z najbogatszych ludzi świata, a zarazem właściciel serwisu X (dawniej Twitter) Elon Musk atakował tradycyjne media. Przebijała się na przykład w jego wpisach fraza „the legacy media lies” (tradycyjne media kłamią) oraz różne jej warianty.

Elon Musk uważa, że mainstreamowe media zatruwają umysły ideologią woke

Dlaczego Musk atakuje media? Nie tylko dlatego, że sam nie jest, delikatnie rzecz ujmując, przez nie lubiany (przynajmniej w Ameryce). Prześwietlają każdy aspekt jego życia, bo jak nie interesować się życiem multimiliardera z czołówki najbogatszych ludzi na Ziemi, ale też i poza nią – kilka dni temu należąca do niego firma Space X przeprowadziła udany test rakiety Starship, którą Musk chce wysłać ludzi na Księżyc i zmienić ludzkość w gatunek międzyplanetarny.

Musk atakuje też tradycyjne media z powodów czysto ideologicznych. Od czasu, gdy jedno z jego dziesięciorga dzieci dokonało korekty płci, Musk, który uchodził za klasycznego liberała ze świata technologicznego, przeszedł polityczną przemianę w kierunku radykalnej prawicy. Uznał, że Amerykę opętała lewicowa ideologia woke, której bronią media głównego nurtu zatruwające umysły odbiorców, nie tylko młodych. Im bardziej walczył z wokeizmem, tym bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że stał się dla mediów wrogiem, i tym mocniej je krytykował. I coraz mocniej wierzył, że kupiony przez niego kilkanaście miesięcy temu Twitter, którego przemianował na X, będzie lekarstwem na truciznę sączącą się z mediów.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Zagadka listy lektur

I tu dochodzimy do trzeciego powodu – Muskowi atakowanie mediów tradycyjnych zwyczajnie się opłaca, bo im niższe zaufanie do nich, tym lepiej dla jego platformy społecznościowej. Podobny proces miał miejsce osiem lat temu, gdy w kampanii prezydenckiej trumpistyczna prawica walczyła z mediami, prowadząc kampanię dezinformacyjną na Facebooku. Jak się później okazało, w wybory te za pomocą FB próbowała ingerować Rosja. Zależność była w każdym razie oczywista – im gorszą opinię miała prasa (i telewizja), tym lepiej dla właścicieli platform społecznościowych.

Muskowi atakowanie mediów tradycyjnych zwyczajnie się opłaca, bo im niższe zaufanie do nich, tym lepiej dla jego platformy społecznościowej. 

Co ciekawe, w Polsce atak na tradycyjne media płynie z drugiej strony ideologicznego sporu. Komentatorzy tacy jak Tomasz Lis (śledzony na X przez ponad milion osób) przekonują, że wynik ostatnich wyborów był efektem pospolitego ruszenia zwykłych użytkowników mediów społecznościowych. Mieli zbuntować się przeciw mainstreamowym mediom, które jakoby zawiązały sojusz z PiS. Z drugiej strony Jarosław Kaczyński stwierdził ostatnio, że PiS wszystkie media miał przeciw sobie, prócz publicznych, które właśnie stracił.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Tusk i inne obsesje prawicy

Świat wyłącznie X, TikToka, Instagrama i Facebooka byłby nieznośny

Warto się jednak zastanowić, czy świat bez mediów tradycyjnych byłby rzeczywiście lepszy? Właśnie z firmy Meta odeszła Lotte Rubæk, główna psycholożka doradzająca m.in. w sprawie zapobiegania samobójstwom i przemocy przez użytkowników Instagrama. Choć sama firma stworzyła specjalną radę mającą pomóc stworzyć środowisko bardziej przyjazne psychice młodych ludzi, szczególnie młodych kobiet, Rubæk uznała, że właściciel Facebooka i Instagrama robi za mało, a problem jest palący. Wcześniej rozmaite raporty ostrzegały, że korzystanie z platform społecznościowych bywa szkodliwe dla nastolatków. Ale jeśli osoba z wewnątrz ogłasza, że technologiczni giganci polegli w walce z treściami rujnującymi psychikę młodych, warto się nad tym zastanowić. Nie ma też powodu, by twierdzić, że to, co tak szkodzi młodym, nie wpływa negatywnie również na dorosłych.

Nie twierdzę, że korzystanie z X, Instagrama czy TikToka ma wyłącznie negatywne konsekwencje. Platformy te zrobiły wiele dla demokratyzowania debaty publicznej i przyspieszenia obiegu informacji. Ale wiara, że świat, w którym zastąpią one całkowicie media tradycyjne, będzie lepszy, wydaje mi się ryzykowna. To przecież te nowe media, zwane społecznościowymi, umożliwiły dezinformację na skalę wcześniej niewyobrażalną. Choć właściciele platform społecznościowych, jak Musk, chcieliby nas przekonać, że to one uratują ludzkość.

Ponad 20 razy w pierwszych trzech tygodniach marca jeden z najbogatszych ludzi świata, a zarazem właściciel serwisu X (dawniej Twitter) Elon Musk atakował tradycyjne media. Przebijała się na przykład w jego wpisach fraza „the legacy media lies” (tradycyjne media kłamią) oraz różne jej warianty.

Elon Musk uważa, że mainstreamowe media zatruwają umysły ideologią woke

Pozostało 92% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi