Tomasz Terlikowski: Czy piekło jest puste?

Słowa papieża Franciszka, jak zwykle ostatnio, wywołały wśród części katolików skandal.

Publikacja: 19.01.2024 17:00

Papież Franciszek

Papież Franciszek

Foto: AFP

Jak wyobrazić sobie piekło, jeśli wierzy się, że Bóg naprawdę przebacza każdemu, kto o to prosi?” – to pytanie zadał papieżowi gospodarz włoskiego programu telewizyjnego „Che tempo che fa” Fabio Fazio. Odpowiedź papieska odsyła do starożytnej teorii apokatastazy. „To, co bym odpowiedział – stwierdził Franciszek – nie jest dogmatem wiary, ale moją osobistą myślą. Lubię myśleć, że piekło jest puste. Mam nadzieję, że jest”. Część katolików uznała, że papież odrzuca w ten sposób objawienia fatimskie czy nauczanie doktrynalne Kościoła.

Problem polega tylko na tym, że Franciszek wcale nie jest pierwszym papieżem, który na temat pustego piekła się wypowiada. „Problem piekła zawsze niepokoił wielkie umysły w Kościele od samego początku, od Orygenesa, aż do naszych czasów, do Michaiła Bułhakowa i Hansa Ursa von Balthasara. Dawne Sobory odrzuciły teorię tak zwanej apokatastazy ostatecznej, według której świat po zniszczeniu zostanie odnowiony, a wszelkie stworzenie dostąpi zbawienia; teorię, która pośrednio znosiła piekło. Problem jednak pozostał. Czy Bóg, który tak umiłował człowieka, może zgodzić się na to, aby tenże Go odrzucił i przez to został skazany na męki wieczne?” – pytał Jan Paweł II w „Przekroczyć próg nadziei”. „A jednak słowa Chrystusa są jednoznaczne. U Mateusza wyraźnie mówi o tych, którzy pójdą na męki wieczne (por. 25, 46). Którzy to będą? Na ten temat Kościół się nigdy nie wypowiadał. Jest to niezgłębiona tajemnica pomiędzy świętością Boga a ludzkim sumieniem. Milczenie Kościoła jest więc w tym miejscu jedynym właściwym stanowiskiem chrześcijanina. Jeżeli nawet Chrystus mówi o zdradzie Judasza: »lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził« (Mt 26, 24), to również i to sformułowanie nie musi być rozumiane w sensie wiecznego potępienia” – dodawał.

Czytaj więcej

Tadeusz Isakowicz-Zaleski – odszedł wojownik. Tylko on nie bał się walczyć o Kościół

Te słowa, choć o wiele ostrożniejsze niż u Franciszka, pokazują, że piekło jest dla myśli i teologii chrześcijańskiej problemem. I trudno się temu dziwić. Istnienie piekła nie jest w istocie Dobrą Nowiną. Tym, co Bóg objawił nam w Jezusie Chrystusie, jest prawda, że On jest silniejszy niż śmierć, grzech, zło. To jest fundamentalne przekonanie, którego człowiek funkcjonujący w piekle naszego świata potrzebuje. Piekła jest tak wiele wokół nas, że potrzebujemy nadziei, a nie dobicia złem. Czy to znaczy, że piekło jest puste? Tego nie wiem, ale z pewnością można powiedzieć, że wcale nie jest tak prostą i oczywistą prawdą, jak niektórzy by chcieli.

Te słowa, choć o wiele ostrożniejsze niż u Franciszka, pokazują, że piekło jest dla myśli i teologii chrześcijańskiej problemem. I trudno się temu dziwić. Istnienie piekła nie jest w istocie Dobrą Nowiną. 

Dlaczego? Choćby dlatego, że jeśli poważnie traktować prawdę o jego istnieniu, a także o absolutnej wszechwiedzy i wszechmocy Boga, to ostatecznie – a wszystkie konsekwencje z tych założeń wyciągnął Jan Kalwin (ale i u wcześniejszych teologów znajdziemy mocne tezy tego rodzaju) trzeba przyjąć doktrynę predestynacji i uznać, że Bóg skazuje (wyznacza, dopuszcza) pewne osoby do potępienia. One są do niego przeznaczone i tyle. Tak, wiem, że ten obraz Boga jest także obecny w myśleniu teologicznym, i mam świadomość intelektualnych łamańców, które wykonuje się, by wyjaśnić, że ponadczasowy Bóg tylko wie, ale nie predestynuje… Jakoś nie potrafię tego pogodzić z wizją Boga Miłości, który oddaje Swojego Syna, by ten nam towarzyszył, i Boga wszechmocnego, który nie radzi sobie z naszą wolnością i ze złem. Istnienie piekła ostatecznie oznacza, że zło zostaje uwiecznione. Istnieje na zawsze.

Czytaj więcej

Watykan pozwala błogosławić pary jednopłciowe. Co na to polski Kościół?

Trudno mi zrozumieć i zaakceptować wizję Boga, który oddziela od siebie kochających się ludzi, bo jedno z nich idzie do piekła, a drugie do Nieba. Tomaszowa argumentacja, że zbawieni będą się radować sprawiedliwą karą dla potępionych, mnie nie przekonuje. Bóg Miłości niszczący miłość, i to w sytuacji, gdy nawet Jego dzieci w Kościele coraz lepiej widzą i rozumieją, że nasza wolność, nasza świadomość bywa bardzo często ograniczona, że grzeszymy wcale nie dlatego, że chcemy kogoś skrzywdzić czy obrazić Boga, ale dlatego, że inaczej nie umiemy, że jesteśmy zaprogramowani do jakiegoś działania, że nie starcza nam siły. Jeśli my to wiemy, to jak może tego nie widzieć ktoś, kto jest naszym Ojcem? Ktoś, kto wie o nas więcej niż my sami?

To są pytania, problemy, myśli, które nasuwają się mnie samemu. Czy to znaczy, że mam pewność, że piekło jest puste? Nie, bo obawiam się choćby, że jest ono otwarte dla mnie. Jest straszliwą możliwością, że mogę ostatecznie nie wrócić do Domu Ojca, że mogę sam wybrać samotność. Ale ten lęk jest nieustannie „leczony” Bożą miłością, Bożym miłosierdziem. Jego doświadczeniem w codzienności. Piekło jako pewna możliwość ostatecznego wyboru istnieje, ale naprawdę nie stanowi centralnej prawdy naszej wiary.

Jak wyobrazić sobie piekło, jeśli wierzy się, że Bóg naprawdę przebacza każdemu, kto o to prosi?” – to pytanie zadał papieżowi gospodarz włoskiego programu telewizyjnego „Che tempo che fa” Fabio Fazio. Odpowiedź papieska odsyła do starożytnej teorii apokatastazy. „To, co bym odpowiedział – stwierdził Franciszek – nie jest dogmatem wiary, ale moją osobistą myślą. Lubię myśleć, że piekło jest puste. Mam nadzieję, że jest”. Część katolików uznała, że papież odrzuca w ten sposób objawienia fatimskie czy nauczanie doktrynalne Kościoła.

Pozostało 91% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi