Jesienią 2020 r. Zagajewski zaproponował wydanie książki eseistycznej poświęconej Czapskiemu. Powstało pięć tekstów, a szósty, ostatni, miał zostać wygłoszony w Szwajcarii w październiku 2020 r., przy okazji wystawy malarstwa Czapskiego. Tak się nie stało. Śmierć Zagajewskiego przerwała prace nad książką. Jednak zgromadzone materiały opracował Andrzej Franaszek i to on nadał książce jej obecny kształt.
Józef Czapski i Adam Zagajewski poznali się w Paryżu w 1983 r., gdy malarz miał 87 lat, a poeta 38. Oczekiwanie na spotkanie utrwalone zostało w zapiskach dziennikowych Czapskiego, podobnie jak późniejsze refleksje. Nazwał spotkanie z młodym poetą „drogocennym”. Ogromna różnica wieku i doświadczeń nie była przeszkodą w kontynuowaniu znajomości.
Czytaj więcej
Nowy Jork jest miastem symbolem: wolności, możliwości i pędu niesłabnącego przez 24 godziny. „Nowojorczycy. Miasto i ludzie” Craiga Taylora oraz „Miasto zwane samotnością” Olivii Laing to dwie próby zmierzenia się z legendą miejsca.
W kolejnych listach widoczne są liczne wyrazy wzajemnej atencji. Takie fragmenty zostały przede wszystkim przytoczone w publikacji, m.in. Czapski w „Dzienniku” odnotowujący: „Zagajewski działa na mnie jak zastrzyk ukojenia, jak ratunek i pomoc przeciwko upartej Dostojewszczyźnie we mnie”. Eseje z kolei dowodzą podziwu Zagajewskiego dla Czapskiego: malarza, pisarza, człowieka.
Jednak mimo wielokrotnych spotkań trudno odnaleźć zapis chwil, dialogów. Więcej jest wrażeń, refleksji. Wśród nielicznych opisów Zagajewski zanotował: „Był bardzo szczupły, miał dwa metry wzrostu; siedząc na tapczanie przypominał licealistę, przyjmującego w swej mansardzie gości – kolegów z klasy”. Cechowała go „nienasycona gargantuiczna ciekawość” – „wypytywał swoich gości o to, co słyszeli, czytali, widzieli”, a „z każdym rozmawiał, wchodząc od razu w sedno rzeczy, odrzucając wszelką paplaninę”. Nudnych gości potrafił odprawiać.