Po zakończeniu Wielkiej Wojny nastąpiła rewolucja obyczajowa w Europie. Dotychczas odrębne kąpieliska dla kobiet i mężczyzn zostały zastąpione wspólnymi i przestawało to dziwić. Zniknęła „policja obyczajowa”, gdyż już nie była potrzebna, aczkolwiek w latach dwudziestych w niektórych miastach nadwiślańskich, do których należał na przykład Tczew, zachowano podział kąpielisk według kryterium płci.
Czytaj więcej
O Kraków nie toczyły się wprawdzie intensywne walki, ale i tak Trzecia Rzesza zdołała odcisnąć na pejzażu miasta swoje piętno. A czego nie zdążyli zrobić naziści, próbowali dokończyć komuniści. W planach było m.in. wyburzenie wież kościoła Mariackiego oraz zabudowa Błoń. Miały zniknąć ze świadomości mieszkańców i pocztówek. Ich miejsce miała zająć Nowa Huta.
Ty stara świnio!
Przepisy miejskie surowo zakazywały kąpieli bez przyodziewku. W wypadku mężczyzn często nie było to przestrzegane, co spotykało się z interwencją strażników miejskich i mandatami karnymi. Jeden z ukaranych, student filozofii UJ, w liście z 27 lipca 1900 roku do „Świetnej ck Dyrekcji Policji” w Krakowie zaprotestował przeciwko strażnikowi, który ukarał go mandatem. „Zawsze się tam kąpię bez ubrania kąpielowego, bo tak się tam kąpie tysiące mężczyzn nago i nikt im nigdy nie zwraca uwagi” – argumentował. Miał pecha, gdyż po wyjściu z wody interweniował strażnik z drugiego brzegu Wisły, wołając: „Ty stara świnio!”. Strażnik mu zarzucał, że nie tylko pływał bez jakiegokolwiek ubrania, ale też spacerował po plaży jako „gołodupiec”, „świecąc jądrami”. Strażnicy karali także tych pływaków, którzy witali kąpiące się kobiety stekiem obscenicznych i wulgarnych przezwisk lub do nich podpływali i je zaczepiali. Przy czym wynikało to i z tego, że kobiety „z ludu”, które najczęściej się kąpały, nie przestrzegały tak konsekwentnie zasady odrębności płci, a ich stroje kąpielowe były swobodniejsze niż stroje dam korzystających z letnich łazienek. Nie uszło to uwadze podróżników z zagranicy. Jeden z nich, Niemiec Goehring, poczynił w połowie XIX stulecia następujące uwagi na temat warszawianek:
„Tak blisko miejsca kąpieli dla mężczyzn […] nie spodziewałem się naturalnie zobaczyć kąpieliska dla kobiet. Nigdy bym nie przypuszczał, że przyzwoitym kobietom pozwala się na kąpiel w wodach pod gołym niebem. Polki należą widocznie do innego gatunku kobiet niż Niemki. Polka przechodzi bez żenady obok miejsca, gdzie kąpią się mężczyźni, aby dotrzeć do swojego kąpieliska, oddalonego od męskiego o jakieś sto kroków. Nie czyni żadnego gestu, jak gdyby miała paść trupem na taki widok […], widok kąpiących mężczyzn wcale jej nie przeszkadza. Nie wstydzi się, jak to robią kobiety w innych krajach”.
Kąpiący się w stroju adamowym zostawiali ubrania przy brzegu, toteż nieraz padali ofiarą kradzieży ze strony młodocianych szajek. Jedni czynili to dla korzyści finansowych, inni dla zabawy, by pośmiać się z pływaków nerwowo poszukujących ubrań. Natomiast kroniki towarzyskie i policyjne nie odnotowały kradzieży mundurów żołnierzy także chętnie kąpiących się nago. Widok nagich żołnierzy, łamiących tym samym zasady moralności, bulwersował publiczność, która składała protesty do dowództwa garnizonu. Temat ten podejmowali kapłani w kazaniach, co jak zwykle mogło tylko zachęcać innych do praktykowania podglądactwa.