Położenie migrantów i uchodźców staje się na świecie coraz gorsze. Całe społeczności muszą czasem opuścić rodzinną ziemię, aby schronić się przed przemocą i nieustannymi prześladowaniami; częściej jednak nędza i brak perspektyw rozwoju jest przyczyną, dla której jednostki i rodziny decydują się na emigrację, aby szukać środków do życia w dalekich krajach, gdzie niełatwo jest znaleźć gościnne przyjęcie. Podejmuje się wiele inicjatyw, aby polepszyć położenie migrantów i uchodźców i ulżyć ich cierpieniom. Tym, którzy się nimi zajmują, pragnę wyrazić szczere uznanie, a zarazem zachęcić ich serdecznie, by kontynuowali tę wielkoduszną posługę, pokonując liczne trudności, spotykane na tej drodze”.
Powyższe słowa nie padły z ust jakiegoś lewackiego aktywisty, nienawidzącego zachodniej kultury postmodernisty, który chciałby zniszczyć chrześcijaństwo poprzez wpuszczenie do Europy przybyszów z państw arabskich i afrykańskich. To wreszcie nie są słowa żadnego z przedstawicieli Komisji Europejskiej, które mają uzasadnić przyjęty niedawno przez Unię mechanizm solidarności.
Czytaj więcej
Czy to przypadek, że ci sami, którzy najczęściej troszczą się o zdrowie psychiczne młodych, z radością donoszą o tym, że młodzi coraz szybciej się laicyzują?
Te słowa napisał człowiek, którego dobrego imienia partia rządząca w Polsce raptem trzy miesiące temu deklarowała bronić. Powyższy akapit pochodzi z przygotowanego dokładnie 25 lat temu orędzia z okazji Światowego Dnia Migranta i Uchodźcy, a jego autorem jest jeden z największych Polaków w historii, czyli św. Jan Paweł II.
Dziwna to logika, która każe politykom ogłaszać się obrońcami Jana Pawła II po publikacji książki czy materiału telewizyjnego, w których padają przesadzone moim zdaniem zarzuty dotyczące sposobu, w jaki podchodził do przypadków pedofilii wśród podległych sobie duchownych, ale równocześnie pozwala im głosić tezy czy wręcz wszczynać kampanie w jawny sposób sprzeczne z jego nauczaniem, którego tak bardzo chcieli bronić. Bo działania obozu rządzącego w związku z przyjętym przez Unię mechanizmem dotyczącym relokacji uchodźców z krajów, które nie radzą sobie z presją migracyjną, są w mej ocenie jawnie sprzeczne z nauczaniem Jana Pawła II w szczególności, a nauczaniem Kościoła w ogóle.