Mało jaki temat wywołuje w naszej, pożal się Boże, debacie publicznej takie emocje, jak zdrowie psychiczne młodych Polaków. Po części słusznie, bo z roku na rok wskaźniki się pogarszają i a dostęp do fachowej opieki jest coraz trudniejszy. Tym bardziej że to porusza każdego: kruchość dziecka, bezradność w konfrontacji ze światem dorosłych, ale też i okrucieństwo, jakie może je spotkać ze strony rówieśników.
I co jakiś czas wybucha też oburzenie, gdy ktoś usiłuje wyjść poza oficjalne bicie na alarm. Taki los spotkał Konstantego Pilawę z Klubu Jagiellońskiego, który krytykował „kulturę terapeutyczną”. Nie uniknął jednak kilku niedobrych uproszczeń i spotkał się z ogromną krytyką. Jak zwracał uwagę nasz felietonista Jan Maciejewski, Pilawę spotkała kara, gdyż naruszył tabu.
Czytaj więcej
Dyplomacja nie polega na dawaniu świadectwa własnym historycznym urazom, ale na realizowaniu interesu swego państwa.
W poprzednim „Plusie Minusie” spore emocje z kolei wzbudził wywiad z Pawłem Droździakiem. Zauważył on, że terapia bywa mylona z prawdziwym życiem, a wpływ na fatalną sytuację psychiczną młodych ma pustka aksjologiczna, w którą wpadają. Oraz fakt, że rodziny, w których dokonywała się niegdyś socjalizacja, albo przeżywają dziś kryzys, albo ich członkowie przestali wierzyć, że są dzieciom potrzebni („zawiedliśmy”).