W 1797 roku Francisco Goya namalował Maríę Cayetana de Silva, 13. księżnę Alba. Portretowana miała 35 lat. Należała do najbardziej wpływowych arystokratycznych rodzin Hiszpanii. Po ślubie z José Álvarezem de Toledo, markizem Villafranca, stali się też najbogatszą parą w kraju. Oboje wspierali Goyę. Ich relacje, zwłaszcza między malarzem a księżną Alba, wykraczały poza zwyczajowe między artystą a jego mecenasami. Do dziś trwają domysły, co do ich charakteru, a portret z 1797 roku dostarcza kolejnych poszlak.
Został namalowany w rodzinnej rezydencji księżnej w Andaluzji. Zamieszkała tam po śmierci męża. Księżna na obrazie jest w żałobie. Ubrana w czarną suknię, z mantylą zarzuconą na głowę i ramiona. To strój uznawany za ludowy (także za narodowy), ale w tle można dojrzeć jedną z jej posiadłości. Na dłoni ma dwa pierścienie. Jeden z wygrawerowanym słowem „Alba”, drugi z „Goya”. Dłonią wskazuje na wyryte na ziemi „solo Goya”. Owo tajemnicze wyznanie – „tylko Goya” – do dziś skłania do rozmaitych przypuszczeń: w filmie Carlosa Saury to księżna Alba pozuje do słynnej „Mai nagiej” i „Mai ubranej”.
Czytaj więcej
W Polsce wcale nie brakuje wielowymiarowych i zniuansowanych seriali historycznych. Mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej, wbrew logice polaryzacji, która każe dowodzić często bardzo topornych historiozofii.
Kolekcje pozłacanego wieku
Portret księżnej w czerni pozostał w rękach artysty do jego śmierci. Potem zmieniał właścicieli. Wreszcie w 1906 roku nabył go Archer M. Huntington i przekazał do zbiorów Hispanic Society w Nowym Jorku. Obecnie uznawany jest za jeden z najsłynniejszych obrazów w dziejach malarstwa. A zbiory założonego w 1904 roku towarzystwa to największa kolekcja sztuki hiszpańskiej i latynoskiej poza Półwyspem Iberyjskim. Słynnej nie tylko z dzieł Goi, ale też czołowych tamtejszych artystów od Luisa de Moralesa i El Greca, poprzez Diega Velázqueza i Francisca de Zurbarána po tworzącego na przełomie XIX i XX wieku Joaquina Sorollę. Przez lata bardzo rzadko opuszczały one Nowy Jork – dlatego też wielkim wydarzeniem była niedawna wystawa dzieł z kolekcji Hispanic Society w londyńskiej Royal Academy.
Założone w 1904 roku przez Archera M. Huntingtona towarzystwo do dziś mieści się w historycznym gmachu. W jego zbiorach znajduje się ponad 750 tys. dzieł sztuki, manuskryptów i druków. A założenie Hispanic Society ściśle wiązało się z przemianami politycznymi, społecznymi oraz kulturowymi zachodzącymi w Stanach Zjednoczonych w drugiej połowie XIX i w pierwszych dekadach XX wieku. W tym czasie powstawały pierwsze wielkie kolekcje sztuki tworzone przez wielkich przedsiębiorców ery „pozłacanego wieku”, masowej imigracji i gwałtownego rozwoju przemysłu, takich jak John Pierpont Morgan (1837–1913), finansista i bankier, twórca JP Morgan and Co., czy Henry O. Havemeyer (1847–1907), potentat cukrowniczy, właściciel Sugar Refining Company. A także późniejsze, jak Samuela Henry’ego Kressa (1863–1955), założyciela sieci sklepów SH Kress & Co.