Tomasz P. Terlikowski: Kościół swoich czasów

Odwaga Kościoła powinna polegać na przyznawaniu się do win popełnionych w przeszłości.

Publikacja: 07.04.2023 17:00

Tomasz Terlikowski, szef Fronda.pl

Tomasz Terlikowski, szef Fronda.pl

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Dykasterie ds. Kultury i ds. Integralnego Rozwoju Człowieka wydały niedawno fundamentalne oświadczenia, w których jasno wskazały, że Kościół dystansuje się od służącej przez wieki za uzasadnienie kolonializmu, a pochodzącej z dokumentów papieskich „doktryny odkrycia”. „Badania historyczne wyraźnie pokazują, że dokumenty papieskie, o których mowa, spisane w określonym okresie historycznym i związane z kwestiami politycznymi, nigdy nie były uważane za wyraz wiary katolickiej” – czytamy w nocie.

Czytaj więcej

Marsze w obronie świętego JP II? Raczej świętego spokoju

„Kościół przyznaje, że te bulle papieskie nie odzwierciedlały odpowiednio równej godności i praw ludów tubylczych. (…) Treść tych dokumentów została zmanipulowana w celach politycznych przez rywalizujące ze sobą mocarstwa kolonialne w celu usprawiedliwienia niemoralnych czynów wobec ludności tubylczej, które były dokonywane czasami bez sprzeciwu władz kościelnych” – wskazują autorzy noty. „Słuszne jest uznanie tych błędów, uznanie straszliwych skutków polityki asymilacyjnej i bólu, jakiego doświadczają ludy tubylcze, i prośba o przebaczenie” – podsumowują.

Odwaga Kościoła powinna polegać na przyznawaniu się do win popełnionych w przeszłości.

To bardzo ważne słowa, będące odpowiedzią na postulaty ludów rdzennych, których przedstawiciele od dawna domagają się od Kościoła przeprosin za uczestnictwo w teologicznym (co w XVI i XVII wieku oznaczało ideologicznym) uzasadnieniu kolonializmu – odbierania ziemi i pozbawiania wolności mieszkańców „Nowego Świata” przez chrześcijan. Fundamentem tego myślenia była tzw. doktryna odkrycia, która przyznawała rywalizującym ze sobą mocarstwom hiszpańskiemu i portugalskiemu konkretne ziemie. Papieże chcieli w ten sposób uniknąć krwawych wojen, ale w swoich dokumentach stosowali terminy i określenia, które nie są dla nas dzisiaj do przyjęcia.

Franciszek mówił o tym choćby podczas swojej wizyty w Kanadzie. Wskazywał wówczas, że Afrykańczyków czy przedstawicieli ludów rdzennych „uważano nie tylko za gorszych: jakiś nieco szalony teolog zastanawiał się, czy mają duszę”. „Co prawda były głosy protestu (...), ale stanowiły one mniejszość. Świadomość równości ludzi przychodziła powoli” – uzupełniał wówczas papież. W jego wypowiedzi nie pojawiło się jasne odcięcie od „doktryny odkrycia”. Teraz się to zmieniło.

Watykan jasno i zdecydowanie ją potępił. To ważne słowa i ważny kolejny krok w procesie oczyszczania pamięci i rozliczania się z grzechami ludzi Kościoła i samego Kościoła. Nie jest to jednak krok ostatni, bo trzeba mieć świadomość, że kolonializm, pogarda czy niechęć do ludów rdzennych wpływały nie tylko na praktykę działania części misjonarzy czy misji, ale także na teologię religii czy teologiczne postrzeganie ich wyznawców. To myślenie też wymaga zmiany. I to zadanie jest jeszcze przed nami.

Czytaj więcej

Tomasz P. Terlikowski: Teologia ciała. Dlaczego rozwój doktryny miałby się skończyć na Janie Pawle II?

I tak jak oczyszczamy myśl Kościoła z kolonializmu, powoli uświadamiając sobie, jak głęboko zarówno teologia, jak i jeszcze bardziej praktyka zakorzenione były w „duchu tamtych czasów”, tak samo trzeba mierzyć się z innymi błędami Kościoła. Kolonializm nie jest jedynym.

Dykasterie ds. Kultury i ds. Integralnego Rozwoju Człowieka wydały niedawno fundamentalne oświadczenia, w których jasno wskazały, że Kościół dystansuje się od służącej przez wieki za uzasadnienie kolonializmu, a pochodzącej z dokumentów papieskich „doktryny odkrycia”. „Badania historyczne wyraźnie pokazują, że dokumenty papieskie, o których mowa, spisane w określonym okresie historycznym i związane z kwestiami politycznymi, nigdy nie były uważane za wyraz wiary katolickiej” – czytamy w nocie.

Pozostało 87% artykułu
Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Prof. Marcin Matczak: PSL i Trzecia Droga w swym konserwatyzmie są bardziej szczere niż PiS