Zmyślonych i prawdziwych” – wyjaśnia autor, po czym wylicza 125 źródeł, z których czerpał i są wśród nich dwie wcześniejsze biografie Jana Himilsbacha (1931–1988).
Czytaj więcej
Autorka „Drogi do Obór” Iwona Smolka światem poetów i literatów zajmuje się od kilku dekad. „Przez całe moje dorosłe życie otaczał mnie tłum pisarzy” – wyjaśnia.
„Nie wszyscy go lubili. Zbierając materiały, spotykałem się z ludźmi, którzy go znali, dzwoniłem i pisałem do nich. Nie zawsze chcieli o nim rozmawiać” – przyznaje autor. Do tego wszystkiego: „Wiadomo, że nic nie wiadomo, w każdym razie – że niewiele. A to, co wiadomo, jest bardzo niepewne”. I to już na początku biografii, bo w metryce Himilsbacha odnotowano, że urodził się nieistniejącego 31 listopada. W autobiograficznym opowiadaniu „Kombatanci” opisał swoją alkoholową inicjację 12 września 1939 r., gdy miał osiem lat. Kilka lat później alkohol stał się jego nałogiem, podobnie jak papierosy i przekleństwa. Imponująca jest lista wykonywanych przez niego zawodów: „Kamieniarz, pracownik kopalni i piekarni, pomocnik gajowego, rębacz, poławiacz śledzi na kutrze rybackim, ślusarz, palacz, grabarz, niedzielny poeta, pisarz z awansu społecznego i aktor-naturszczyk, co stanowi mieszankę wybuchową”.
W filmie, który uczynił go legendą, zadebiutował w 1970 r., mając 39 lat. Był to „Rejs”, w którym stworzył duet ze Zdzisławem Maklakiewiczem. W sumie zagrał w 61 filmach. Andrzej Wajda go nie cenił, ale Tadeusz Konwicki pisał, że „jest ozdobą naszej literatury”.
Czytaj więcej
Bestsellerowa „Zanim wystygnie kawa” to iście terapeutyczna proza. Zestaw pytań, które się w niej pojawiają, może posłużyć każdemu.