Kataryna: Ziobryzacja władzy

Mateusz Morawiecki: „Zbigniew Ziobro jest cyniczny i gotów działać przeciwko nam – ale w obecnym Sejmie nie przyłączy się do antyrządowej koalicji, bo to przekreślałoby go na zawsze w prawicowym elektoracie. Po odebraniu Zbigniewowi Ziobrze kontroli nad prokuraturą trzeba też ostro wziąć się za finanse Solidarnej Polski. Choćby po to, by część jego posłów była gotowa popierać nas w głosowaniach lub przystąpić do PiS – nawet jeśli ze strachu”.

Publikacja: 04.11.2022 17:00

Zbigniew Ziobro

Zbigniew Ziobro

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

To tylko fragment maila, który Mateusz Morawiecki rozesłał dwa lata temu do najbliższych współpracowników wspierających go w tym, co dla jego rządu zdaje się być absolutnym priorytetem – knuciu i lansie. I choć powinnam w tym miejscu zastrzec, że korespondencja regularnie wyciekająca rzekomo ze skrzynki Michała Dworczyka wcale nie musi być prawdziwa, to skoro sami zainteresowani postanowili konsekwentnie milczeć na temat jej autentyczności, dużo bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że unikają w ten sposób komentowania niewygodnych faktów, niż że ze stoickim spokojem znoszą sfabrykowane kłamstwa na swój temat.

Czytaj więcej

Kataryna: Pijani kierowcy a sprawa polityczna

Zakładam zatem, że ten mail jest równie autentyczny, jak wiele wcześniejszych, w których na przykład proszono o znalezienie pracy dla znajomka, a potem okazywało się, że choć mail z prośbą o protekcję miał być pisaną cyrylicą fałszywką, to ów znajomek faktycznie stanowisko w nim wymieniane dostawał. Takie to przypadki chodzą po ludziach bliskich władzy – maile fałszywe, ale fuchy się zgadzają.

Takie to przypadki chodzą po ludziach bliskich władzy – maile fałszywe, ale fuchy się zgadzają.

Historia rządów Mateusza Morawieckiego pisana wyłącznie mailami wyciekającymi ze skrzynki Dworczyka będzie kiedyś fascynującą, choć smutną lekturą. Znamy dopiero niewielki fragment obfitej korespondencji, dobierany pod kątem interesów tego, kto przeciekami realizuje własną agendę, ale skala patologii poraża. Bo można sobie tylko wyobrażać, jakie haki musi mieć Ziobro na premiera, jeśli premier, wiedząc o nim to wszystko, co pisze całkiem wprost w tym mailu, nie ma na swojego ministra żadnego przełożenia, i może jedynie wykonywać kolejne pojednawcze gesty w jego kierunku – jak awansowanie do wiceministerialnych funkcji największych radykałów, w osobach Janusza Kowalskiego i Arkadiusza Mularczyka, czy tolerowanie coraz bardziej absurdalnych inicjatyw ziobrystów.

Czytaj więcej

Kataryna: Parada waginistek

Premier ma o swoim ministrze sprawiedliwości jak najgorsze zdanie, ale oddaje mu coraz więcej wpływów, bo może jedynie pomarzyć, że kiedyś wykorzysta przeciwko niemu upolitycznioną przez niego prokuraturę, do rozliczenia wszystkich nieprawidłowości, na jakie mu dzisiaj przyzwala. W takim miejscu jesteśmy.

To tylko fragment maila, który Mateusz Morawiecki rozesłał dwa lata temu do najbliższych współpracowników wspierających go w tym, co dla jego rządu zdaje się być absolutnym priorytetem – knuciu i lansie. I choć powinnam w tym miejscu zastrzec, że korespondencja regularnie wyciekająca rzekomo ze skrzynki Michała Dworczyka wcale nie musi być prawdziwa, to skoro sami zainteresowani postanowili konsekwentnie milczeć na temat jej autentyczności, dużo bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że unikają w ten sposób komentowania niewygodnych faktów, niż że ze stoickim spokojem znoszą sfabrykowane kłamstwa na swój temat.

Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Prof. Marcin Matczak: PSL i Trzecia Droga w swym konserwatyzmie są bardziej szczere niż PiS