Robert Mazurek: Majtki w kolorze khaki

Ja rozumiem, że jak śni mi się szafa, to tak naprawdę śni mi się stosunek seksualny z kobietą, ale czy kiedy śni mi się stosunek z kobietą, to tak naprawdę śni mi się szafa? Wątpliwości klasyka interpretującego Freuda przyszły do mnie, gdy dopadł mnie rasizm. Wasz, szanowni państwo, rasizm.

Publikacja: 02.09.2022 17:00

Robert Mazurek: Majtki w kolorze khaki

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Powroty z najbardziej zafiksowanego na punkcie rasy kraju na świecie bywają trudne. Pociesza mnie, że tu będzie cieplej i że spotkam ludzi o szerokich horyzontach. Tam, żeby wyrobić kartę wędkarską, trzeba podać rasę. Nie, nie rasę ryb, tylko własną, serio. Tu, co za ulga, ponad 20 stopni, słońce i jeszcze Ogi. Nie wiedzą państwo kto zacz? Panna Ogi na pytanie, skąd pochodzi, odpowiada dumnie, że z Gdańska. Tam się urodziła i wychowała, jest Polką. I Nigeryjką. Podobnie jej rodzeństwo – siostra wygrała konkurs modelek, brat bije ludzi, ale zawodowo. Panna Ogi takich talentów nie miała, została więc aktywistką. Walczy – tak, zgadli państwo – z rasizmem.

Czytaj więcej

Robert Mazurek: Flamenco z grilla

Udzieliła właśnie programowego wywiadu wizażystce i kosmetyczce, która została influencerką oraz autorytetem młodzieży. Z wywiadu się dowiedziałem, że mam z wami, drodzy państwo, problem. Nic nie rozumiecie, a od tego tylko krok do prawdziwego rasizmu. Krok, który wielu z was wykonało. Że nieświadomie? Ignorantia iuris nocet, sorry. Oddajmy głos pani Ogi: „To nie o to chodzi, że sobie stanę i powiem »Nie jestem rasistką«. To znacznie za mało. Potrzebujemy ludzi, którzy aktywnie chcą być antyrasistami. I to proces, nie rzecz skończona”. To oczywiste, bo my tego króliczka nigdy nie złapiemy, ale co się nachapiemy, goniąc, to nasze.

Wróć, to nie tak, przepraszam, zagalopowałem się. Państwo sobie myślicie, że skoro nigdy nie obraziliście czarnego czy Azjaty, to jesteście w porządku? Błąd! Wasza bezczynność jest zbrodnią. Jeśli nie pijesz alkoholu, a tym bardziej nie wsiadasz po kieliszku za kierownicę, to jeszcze nie znaczy, że jesteś w porządku! Powinieneś organizować się w trójki sąsiedzkie i podpalać monopolowe. Albo samochody, do wyboru, ale tylko wtedy będziesz miał pewność, że już nigdy żaden pijany drań nie przejedzie dziecka. Aktywny antyrasizm, mówi wam to coś?

Wróć, to nie tak, przepraszam, zagalopowałem się. Państwo sobie myślicie, że skoro nigdy nie obraziliście czarnego czy Azjaty, to jesteście w porządku? Błąd! Wasza bezczynność jest zbrodnią. 

A przywłaszczenie kulturowe? „Coraz częściej białe osoby wyglądają jak czarne osoby, nie oddając jakiegokolwiek hołdu tej grupie” – tłumaczy aktywistka Ugonoh. Nadal państwo udają, że nie rozumieją? Zaplatali państwo córeczkom na wakacjach warkoczyki? A może sami za młodu dredy mieliście, słuchaliście reggae? I gdzie hołd, ja się pytam, no gdzie? I tu się mnie wredna natura włączyła, no bo czy pani Ugonoh oddaje hołd benedyktynom, gdy je jajka po benedyktyńsku? No, może nie najlepszy przykład, może jest spurkinią i nie jada. Ale elektryczności używa, prawda? Oddaje wtedy hołd białym? W końcu to biali wykoncypowali ten prąd, nieprawdaż?

Panna Ogi, nie tracąc czasu na odpowiedzi, pędzi dalej. „Bardzo często zawłaszczamy jakąś kulturę, a potem mamy z tego zysk. Jeśli na tym zarabiasz, upewnij się, że wspierasz takie osoby jak ja”. To znaczy jakie? Z Gdańska? A, nie. „Wspierajmy ciemnoskóre osoby”, doprecyzowuje. Że niby jak? Słucham bluesa i podrzucam pani złoty pięćdziesiąt za piosenkę, taki droższy Spotify? Albo gestykuluję. Jeśli „tak jak z filmów amerykańskich”, to zawłaszczam czarną kulturę, naucza pani Ogi. A jak macham łapami jak Włoch, to co? Drobne do pizzerii podrzucać czy na konto ambasady wpłacać?

Problemów jest co niemiara. „Jest ciemnoskóra kobieta i Azjatka w reklamie, ale nie ma bielizny, która by pasowała do ich koloru skóry” – żali się ciemnoskóra prorokini nowych czasów. OK, zdarza mi się kupować żonie bieliznę. Nie robię przy tym ustawek, jak pewien niewydarzony politolog, ale kupuję. Może słaby jestem w kolory, lecz wydawało mi się, że są tam wszystkie. Majtki i staniki ma pani od czerni do bieli, od fioletu, różu, po zieleń, czerwień w 100 odcieniach i inne takie niebieskie. Jaki jest kolor, z przeproszeniem, wystarczająco murzyński? A chiński?

Czytaj więcej

Robert Mazurek: Pigment po polsku

Powiedzą państwo, że znalazłem egzaltowaną nastolatkę i szydzę. Otóż ani ja nie szydzę, ani pani Ugonoh nie jest nastolatką, ale przede wszystkim nie ma w niej nic z egzaltacji. Tak, szanowni państwo, to szaleństwo to nowa norma. Witajcie w nowych czasach. Mówiliśmy, że na Murzynku Bambo się nie skończy?

Powroty z najbardziej zafiksowanego na punkcie rasy kraju na świecie bywają trudne. Pociesza mnie, że tu będzie cieplej i że spotkam ludzi o szerokich horyzontach. Tam, żeby wyrobić kartę wędkarską, trzeba podać rasę. Nie, nie rasę ryb, tylko własną, serio. Tu, co za ulga, ponad 20 stopni, słońce i jeszcze Ogi. Nie wiedzą państwo kto zacz? Panna Ogi na pytanie, skąd pochodzi, odpowiada dumnie, że z Gdańska. Tam się urodziła i wychowała, jest Polką. I Nigeryjką. Podobnie jej rodzeństwo – siostra wygrała konkurs modelek, brat bije ludzi, ale zawodowo. Panna Ogi takich talentów nie miała, została więc aktywistką. Walczy – tak, zgadli państwo – z rasizmem.

Pozostało 86% artykułu
Plus Minus
Grób Hubala w Inowłodzu? Hipoteza za hipotezą
Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS