Przez lata filmy dokumentalne uchodziły za niszowe. Dziś za sprawą opowieści true crime cieszą się sporą popularnością. Opowiadają one o prawdziwych śledztwach w zaskakujący i szokujący sposób. Przede wszystkim jednak uświadamiają, że wcale nie jesteśmy tak bezpieczni, jak nam się wydaje.
Czytaj więcej
Ponoć Francuzi są uzależnieni od bouli. I dlatego pochodząca z tego kraju planszówka bardzo tę grę przypomina.
„Dziewczyna ze zdjęcia” rozpoczyna się w kwietniu 1990 r., gdy na poboczu drogi w Oklahoma City policja znajduje ciało kobiety. Wstępne ustalenia są takie, że ofiara wracała ze sklepu, kiedy ktoś ją potrącił i zbiegł z miejsca wypadku. Sprawa, jakich wiele. A jednak śledztwo ciągnąć się będzie kilkanaście lat. W tym czasie syn ofiary zostanie porwany, a jej mąż okaże się kimś zupełnie innym, niż się wydawało.
Losy zmarłej są wstrząsające. Ale jeszcze bardziej przerażająca jest wieloletnia bezkarność oprawcy i skuteczność, z jaką omotał ofiarę. I przez lata wymykał się prawu. „Dziewczyna ze zdjęcia” przypomina również, że wiele przestępstw nigdy nie wychodzi na jaw. Każdy z nas może mieszkać przez ścianę z mordercą, porywaczem czy gwałcicielem i nawet o tym nie wiedzieć.
Czytaj więcej
Cztery kobiety w piwnicy – to wystarczy, by opowiedzieć o okrucieństwie i wybaczeniu.