Wina Mazurka: Kamień skropiony cytryną

Ledwie człowiek zaakceptował, że prócz win czerwonych i białych są jeszcze różowe i pomarańczowe, to teraz każą mu pamiętać, że są także zielone.

Publikacja: 29.04.2022 17:00

Muros Antigos Escolha 2020 52 zł Monologo Arinto P24 2020 69 zł Aphros Ten 2020 78 zł

Muros Antigos Escolha 2020 52 zł Monologo Arinto P24 2020 69 zł Aphros Ten 2020 78 zł

Foto: materiały prasowe

A żeby nie było tak prosto, to owe zielone mogą być białe, różowe albo i czerwone. I weź się w tym, człowiecze, nie pogub! No, ale czego innego oczekiwać od Portugalczyków, dla których marchewka to owoc, a z pomidorów robią dżemy?

Skoro i w tym, nieprzesadnie wesołym, roku wybuchła nam majówka, to znak, że czas napisać o vinho verde, czyli właśnie winie zielonym. Zielonym nie z barwy, bo ta – jako się rzekło – może być i różowa, i czerwona, choć najczęściej jest biała. Owo verde to zieleń w przenośni, oznaczająca młodość i perlistą wyrywność, bo wino z północy Portugalii, jak świat światem, było tak świeże, że po otwarciu butelki leciutko musowało, szemrało. Świat pokochał te wina także dlatego, że są nieprzyzwoicie tanie.

Czytaj więcej

Wina Mazurka: Telefon od przyjaciela

Efekt? Syndrom prosecco – gdy wino staje się nazbyt popularne, a producenci konkurują, obniżając ceny, to w końcu psują markę. Tak jak prosecco również i vinho verde staje się symbolem winiarskiej tandety. Wtedy jednak pojawiają się i tacy, którzy wbrew trendom stawiają na jakość swych win. Jeden z nich, Anselmo Mendes, trafił w zeszłym roku na listę 100 najlepszych winiarzy świata. Dlaczego? Przekonajmy się – podstawowa etykieta, Muros Antigos Escolha, pokazuje delikatność i równowagę między słonawą, mineralną, kwasową naturą alvarinho a owocowymi nutami loureiro. Kapitalne wino na wiosnę. Sałatki, drób? Owszem, ale pije się to z radością i bez jedzenia.

Syndrom prosecco – gdy wino staje się nazbyt popularne, a producenci konkurują, obniżając ceny, to w końcu psują markę

Alvarinho i loureiro, rzadziej avesso, to podstawowe szczepy vinho verde. Podstawowe, ale nie jedyne, bo mamy przecież i tajemnicze arinto. Nasze Monologo Arinto P24 to wino zupełnie inne. Zamiast urzekać bujnym, owocowym charakterem pokazuje nuty oceaniczne, słonawe. To atlantyckie kamienie skropione cytryną, ludzie, dajcie mnie tu pilnie ostrygi! Ja to kocham, ale co, jeśli dla kogoś tu za dużo kamienia? Wtedy sięgamy po jednego z najciekawszych producentów z północy Portugalii, którego Aphros Ten zniewala kwiatami i cytrusami. Szlachetność najczystszego rodzaju. Aha, wszystkich tych win szukajcie w sklepach winiarskich, a w Warszawie najlepiej w Hali Gwardii.

A żeby nie było tak prosto, to owe zielone mogą być białe, różowe albo i czerwone. I weź się w tym, człowiecze, nie pogub! No, ale czego innego oczekiwać od Portugalczyków, dla których marchewka to owoc, a z pomidorów robią dżemy?

Skoro i w tym, nieprzesadnie wesołym, roku wybuchła nam majówka, to znak, że czas napisać o vinho verde, czyli właśnie winie zielonym. Zielonym nie z barwy, bo ta – jako się rzekło – może być i różowa, i czerwona, choć najczęściej jest biała. Owo verde to zieleń w przenośni, oznaczająca młodość i perlistą wyrywność, bo wino z północy Portugalii, jak świat światem, było tak świeże, że po otwarciu butelki leciutko musowało, szemrało. Świat pokochał te wina także dlatego, że są nieprzyzwoicie tanie.

Plus Minus
Grób Hubala w Inowłodzu? Hipoteza za hipotezą
Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS