Wino przywędrowało tu wraz z Hiszpanami w XV wieku i przez lata robiono tam słodkie malwazje, bo słodycz świetnie konserwuje, toteż można było takie wina przewieźć. Kolonialny upadek Hiszpanii spowodował również zmierzch kanaryjskiego winiarstwa. Na wyspach przetrwało jednak wiele rzadkich, miejscowych odmian, po które z entuzjazmem sięgnięto pod koniec XX wieku. I tu uwaga: lokalne wina sprzedawane są niemal wyłącznie na miejscu nie dlatego, że są podłe, ale dlatego, że turystyczna szarańcza potrzebuje mnóstwa wina.
Czytaj więcej
Ukraiński ambasador w Warszawie Andrij Deszczyca, wdzięczny za pomoc, jaką okazujemy Ukraińcom, zaprosił nas wszystkich na wakacje na ukraiński Krym. Zanim tam jednak pojedziemy, rzućmy okiem na wina, jakie na półwyspie powstawały. Tydzień temu pisałem, że „winiarsko – podkreślam: winiarsko – Krym nie był ani ukraiński, ani rosyjski. Krym był krymski, miał swoje szczepy, swoje metody produkcji, swoje skarby".
Nasze stulecie przyniosło rozwój winnic, które stawiają sobie inne wyzwania niż napojenie mas z all inclusive. Na północy Teneryfy znajdziemy i naturalistów z Suertes del Marqués i Bandę Czworga, czyli założone przez czterech winiarzy hipermodne w Hiszpanii Envínate. Suertes del Marques Trenzado 2020 (99 zł) zrobiony głównie z listán blanco, znanego na kontynencie jako palomino, jest zdecydowanie cytrusowe i mineralne. Nie tracąc nic z mineralności i atlantyckiego posmaku, Benje 2020 jest bardziej kontynentalne i czujemy w nim brzoskwiniowy ogród. Świetne, ale prawdziwe mistrzostwo w listán blanco chłopaki osiągnęli w Palo Blanco 2020, winie o specyficznym bukiecie. W ustach słonawe, kamienne, grejfrutowe z wyraźnymi refleksami białego pieprzu. Ambitne, nie dla każdego, wielkie wino.
Nie tracąc nic z mineralności i atlantyckiego posmaku, Benje 2020 jest bardziej kontynentalne i czujemy w nim brzoskwiniowy ogród. Świetne, ale prawdziwe mistrzostwo w listán blanco chłopaki osiągnęli w Palo Blanco 2020, winie o specyficznym bukiecie.
Czerwień też jest nieoczywista, choć pyszna. Droższe (119 zł) Tierra Fundida Tinto 2018 podbija serca owocową złożonością, pikantnością i mnóstwem ziół. Wszystko to zyskuje, nie tracąc kapitalnej lekkości. Bardzo dobre, ale zwróćcie uwagę na solidne 7 Fuentes 2019 z dominującą czarną porzeczką i wulkanicznym posmakiem, które woła o jedzenie. Cóż, Teneryfę można zwiedzać, ale jeszcze lepiej ją pić.