Na czym polega kara więzienia

Brytyjska stacja publiczna BBC od dłuższego czasu odważnie rywalizuje o widzów serialowych z największymi platformami cyfrowymi o zasięgu globalnym. W Polsce jej ostatnie produkcje można oglądać m.in. na kanale HBO i w aplikacji HBO GO. Znaleźć tam można np. rewelacyjne „Na wodach północy" czy intrygującą produkcję „Des". Jeszcze wcześniej mieliśmy retrokryminał „Peaky Blinders" i „Normalnych ludzi". Brytyjczycy produkują swoje serie samodzielnie albo we współpracy z wielkimi studiami. Zawsze jednak dbają o jakość i poniżej pewnego poziomu nie schodzą. Znakiem rozpoznawczym BBC jest świetne aktorstwo i scenariusze – często adaptacje najlepszej literatury.

Publikacja: 04.02.2022 17:00

Na czym polega kara więzienia

Foto: materiały prasowe

„Czas" z końca 2021 roku jest trzyodcinkowym serialem tej stacji, który śmiało można obejrzeć za jednym posiedzeniem, jak trzygodzinny film. Sytuacja wyjściowa opowieści, którą wymyślił i napisał Jimmy McGovern, jest klarowna. 60-letni Mark Cobden (Sean Bean), nauczyciel angielskiego uzależniony od alkoholu, powoduje wypadek ze skutkiem śmiertelnym i trafia za kraty. I choć na początku zbiegł z miejsca wypadku, to potem zgłosił się na policję i nie próbuje się jakoś szczególnie bronić, tylko drążony wyrzutami sumienia przyjmuje karę w całej surowości.

Jeszcze większe schody zaczynają się po zamknięciu za nim drzwi celi. Bo przecież nie o izolację, brak rozrywek i odosobnienie w karze więzienia chodzi. Wejście do świata ludzi osadzonych, często zdegenerowanych, ma być karą samą w sobie. Zagubiony Mark szybko się orientuje, że nie będzie miał zbyt wiele czasu na samobiczowanie. Szybko będzie musiał wytężyć uwagę i zmysły, by nie dać się zgnoić albo nawet zabić młodym wilkom, które pod celą, w przemocowym środowisku, czują się jak ryby w wodzie.

Czytaj więcej

Gdzie debiuty z tamtych lat

Mamy więc walkę o przetrwanie zwyczajnego faceta w wieku przedemerytalnym, który nie potrafi się nawet bić, a co dopiero mówić o grypsowaniu. Chce przeżyć, ale są w nim również smutek i pokora, bo pokuta stanowi ważną część tej opowieści.

Równoległym bohaterem „Czasu" jest Eric McNally (Stephen Graham), porządny i nieskorumpowany strażnik więzienny. Traktuje Marka jak jeszcze jednego osadzonego, bo też i nie o ich relację w serialu chodzi. Eric ma swoje problemy, których przysparza mu syn odbywający swój wyrok w innym więzieniu. Sytuacja jest problematyczna, bo świat przestępczy nie uznaje granic i murów, więc kiedy recydywiści z więzienia Erica dowiadują się o losach jego syna, natychmiast próbują to wykorzystać, grożąc klawiszowi, że ich koledzy zrobią chłopakowi krzywdę tam, gdzie on odbywa swoją karę.

Atmosfera trzech odcinków serialu jest duszna i klaustrofobiczna. Wraz z Markiem dusimy się w jego celi, boimy przerwy obiadowej i kolejnych zaczepek ze strony zwyrodniałych przestępców. Z drugiej strony przeżywamy koszmar klawisza, który dobrze wie, co może spotkać jego dziecko w takim miejscu. Nie każdy widz wytrzyma tę ciężką atmosferę, to nie jest podnosząca na duchu opowieść o więziennej solidarności rodem ze „Skazanych na Shawshank". Tutaj wszystko ma swoją cenę, długi spłaca się podwójnie, a pozory często mylą i trudno komukolwiek zaufać.

Czytaj więcej

Zatruci błękitnym kwiatem

Reżyser Lewis Arnold nakręcił według scenariusza McGoverna przejmujący moralitet i świetnie poprowadził doświadczonych aktorów. Sean Bean mistrzowsko oddaje zagubienie i niezdarność zwyczajnego faceta, który nagle trafia do instytucji totalnej, gdzie musi się podporządkować strukturze (oficjalnej i tej nieoficjalnej – przestępczej). Ma tylko parę kart, którymi może zagrać, i też nie są one zbyt mocne: potrafi dobrze pisać, jako nienotoryczny przestępca ma kredyt zaufania u kadry więziennej, a z czasem może też wychodzić na przepustki. Próbuje wykorzystywać swe atuty, ale trudne będzie nie tylko to, by nie dać się zdeptać, ale też by nie ulec deprawacji. Po przeciwnej stronie mamy Erica, również znakomicie zagranego przez Stephena Grahama. Ile strażnik będzie w stanie wytrzymać w nieustannej obawie o życie syna? Czy zniesie taką presję?

Obaj bohaterowie prowadzą grę o swoje dusze. Los wciąż podsuwa im rozwiązania, ale część z nich to kroki nieodwracalne, po których nie będzie już powrotu do normalności. Jak sobie z tym wyzwaniem poradzą? Bardzo dobre kino na małym ekranie.

„Czas", reż. Lewis Arnold, scen. Jimmy McGovern, prod. BBC, dystr. HBO

„Czas" z końca 2021 roku jest trzyodcinkowym serialem tej stacji, który śmiało można obejrzeć za jednym posiedzeniem, jak trzygodzinny film. Sytuacja wyjściowa opowieści, którą wymyślił i napisał Jimmy McGovern, jest klarowna. 60-letni Mark Cobden (Sean Bean), nauczyciel angielskiego uzależniony od alkoholu, powoduje wypadek ze skutkiem śmiertelnym i trafia za kraty. I choć na początku zbiegł z miejsca wypadku, to potem zgłosił się na policję i nie próbuje się jakoś szczególnie bronić, tylko drążony wyrzutami sumienia przyjmuje karę w całej surowości.

Pozostało 88% artykułu
Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Prof. Marcin Matczak: PSL i Trzecia Droga w swym konserwatyzmie są bardziej szczere niż PiS