Cykl o George'u ma tu tyle do rzeczy, że artykuły o zjawiskach kosmicznych są wyjęte z książek, które się nań złożyły. Do tego dodano trochę informacji spoza astrofizyki autorstwa prawdopodobnie samej Lucy Hawking, dbającej, by książka wydawała się aktualna. Są więc wtręty o koronawirusie, o genetyce, o komputerach kwantowych i zwykłych, o zmianach klimatu i miastach przyszłości. Nie wiadomo, jaki związek ze Wszechświatem mają polityka i politycy, chyba tylko taki, że od nich zależą środki na badania.

Hasła rozdziały „Przewodnika" raz sprawiają wrażenie pisanych dla nastolatków, kiedy indziej zaś dla siedmiolatków. Nużące i nieznośne bywają starania autorów o komitywę i zażyłość z czytelnikiem. Przeważnie teksty są zbyt ogólne; raczej sygnalizują zjawiska niż je wyjaśniają.




To co w „Przewodniku" dobre i cenne, to sfera astrofizyki. Nie chodzi tylko o przedstawienie rzeczywistych teorii (względności, kwantowa) czy obiektów (galaktyk, gwiazd zwykłych i neutronowych, czarnych dziur itp.), ale także np. koncepcji wieloświata, która z naukowego punktu widzenia jest czystą fantastyką. Duży nacisk autorka położyła na kwestie astronautyki, życia pozaziemskiego, kłopotów, jakie ma dziś nasza cywilizacja. Ale za każdym razem roi się od zapewnień: to wy będziecie decydowali o kształcie przyszłości, wy będziecie odkrywali nowe tajemnice, wy znajdziecie się w załogach statków międzyplanetarnych. Może i tak.