Jeśli jest coś, czego nienawidzę w internetowym dziennikarstwie (oprócz clickbaitów, rzecz jasna), to to, że często premię w postaci uwagi rzeszy internatów zbierają nie treści najlepsze, ale te, które się najszybciej w sieci ukażą. Dlatego nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeśli napiszę, że czasem dziennikarze, antycypując nieco rzeczywistość, zawczasu przygotowują gotowce, by móc je szybko odpalić, jak przyjdzie czas. Legenda głosi, że każda wielka redakcja od dawna ma gotowy tekst na wypadek śmierci Boba Dylana, co jest o tyle zabawne, że to by oznaczało, że każdy taki artykuł musiałby być już ze 30 razy uaktualniany.
Dlaczego uchwałę Izby Karnej Sądu Najwyższego w sprawie Dariusza Barskiego można było przewidzieć
Teraz takiego gotowca można było z powodzeniem przygotować sobie na okoliczność uchwały Izby Karnej Sądu Najwyższego w sprawie powrotu Dariusza Barskiego na stanowisko prokuratura generalnego. Nie dlatego, że sprawa była jednoznaczna, bo akurat jest dość zawiła. Taką predykcję można było zawczasu poczynić w sytuacji, gdy ogłoszono skład sędziowski, który miał wyrokować w tej sprawie – złożony z samych neosędziów. Ci uznali, że powrót Dariusza Barskiego ze stanu spoczynku był jak najbardziej legalny i można go było skutecznie powołać na funkcję prokuratora krajowego (a w konsekwencji nie można było go usunąć bez pisemnej zgody prezydenta).
Czytaj więcej
Przywrócenie do służby prok. Dariusza Barskiego i powołanie go na prokuratora krajowego w 2022 r. miało wiążącą podstawę prawną i było skuteczne - orzekł w piątek Sąd Najwyższy.
Co gorsza, stawiam dolary przeciwko orzechom, że z równie wielkim prawdopodobieństwem można byłoby przewidywać kierunek orzeczenia, gdyby skład składał się z samych starych sędziów. Wówczas byłby on dokładnie przeciwny. W tym przypadku zaskoczenie mogłoby jedynie dotyczyć tego, jakiego rodzaju fikołka dokona skład sędziowski, uznając, że Barski nie wrócił skutecznie ze stanu spoczynku (więc nie trzeba było go odwoływać z funkcji prokuratora krajowego, bo nim nie był), a jednocześnie wszystkie jego decyzje byłyby… ważne. Bo bez tego nie sposób uznać, że p.o. prokuratora krajowego Jacek Bilewicz, który zastąpił tymczasowo Barskiego, pełnił tę funkcję legalnie, bowiem do Prokuratury Krajowej awansował go Barski. Nawiasem mówiąc, zrobił to na kilka godzin wcześniej, zanim mu zakomunikowano, że Barski nigdy prokuratorem krajowym nie był.
Czy minister sprawiedliwości Adam Bodnar podważyłby też uchwałę SN, gdyby była po jego myśli?
Gotowca też można było spokojnie przygotować na temat reakcji ministra sprawiedliwości – prokuratora generalnego Adama Bodnara, który oświadczył, że to „stanowisko trzech neosędziów nie jest uchwałą SN i nie jest wiążące”. Od ręki można zamówić nie tylko trzy, ale i 33 opinie, które natychmiast potwierdzą tę tezę.