Z perspektywy premiera piątkowe spotkanie ze „środowiskiem prawniczym” było sprytnym pomysłem na „odczarowanie” społecznego odbioru feralnej kontrasygnaty, która umożliwia wybór tzw. neosędziego na stanowisko prezesa Izby Cywilnej SN. Kosztowny własnoręczny podpis wymagał, z politycznego punktu widzenia, działania neutralizującego. Polityka ma swoje prawa, którym podporządkować muszą się zapewne także prawnicy, jeśli zdecydują się na pełnienie politycznej roli. Z perspektywy prawnika rzecz jest jednak bardziej skomplikowana, ponieważ systemowe naruszenia praworządności były możliwe m.in. z powodu nadmiernej zażyłości prawników z politykami. Gotowości do realizacji celów politycznych w zamian za możliwość spełnienia własnych marzeń.
Czytaj więcej
- Rządowa koncepcja reformy wymiaru sprawiedliwości idzie w dobrym kierunku – oceniają niektórzy prawnicy. - Pomysły Adam Bodnara są skandaliczne - twierdzą inni. "Rzeczpospolita" zebrała opinie przedstawicieli świata prawniczego o planie na zmiany w sądownictwie.
Sędziowie mają być niezależni od polityki. Dlaczego to takie ważne?
Stan, w jakim rządząca koalicja „przejmowała” w grudniu 2023 r. wymiar sprawiedliwości nie był całkowicie beznadziejny jedynie ze względu na postawę części środowiska prawniczego, która aktywnie i nie bacząc na koszty, sprzeciwiała się kolejnym działaniom destrukcyjnym. Wszystkim, którzy zaangażowali się w ten proces, należy się szacunek. Jednak nadmierna zażyłość prawników i polityków rozmywa kluczową w demokracji konstytucyjnej zasadzę podziału władzy, w której sędziowie i prokuratorzy są bezwzględnie zobligowani do zachowania dystansu do świata polityki. Sędziowie mają być niezawiśli i bezstronni. Niezależni od polityki. Instytucjonalne gwarancje wyznaczają linię demarkacyjną między funkcjami sędziów i ich relacjami - zawodowymi i osobistymi – a funkcjami polityków. Przekraczanie tych granic, nawet przy najchwalebniejszych intencjach, uderza w zasady, na których posadowiona jest praworządność. Generuje ryzyko, że naprawiając praworządność będzie się to czynić w sposób, który w tę praworządność godzi.
Czytaj więcej
Rozwiązania dotyczące dalszego losu tzw. neosędziów i likwidacja dwóch Izb Sądu Najwyższego to główne założenia reformy przygotowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Szczegóły projektu ujawnił na konferencji prasowej minister Adam Bodnar.
Ograniczenia dopuszczalnej aktywności prawników w demokracji konstytucyjnej, oparte zostały na założeniu, że pełniąc rozmaite funkcje prawnicy, nie będą działali jak dworkinowski herkules. By nie wymagać postawy heroicznej, wprowadzono zasady ograniczające działanie rozmaitych nacisków, sugestii i miraży. Tych właśnie zasad bronią i dążą do ich przywrócenia prawnicy spotykający się z premierem i ministrem sprawiedliwości. Jednak wkroczenie na ścieżkę polityki, choćby poprzez prezentowane publicznie wypowiedzi, wyznacza granice zawodowej aktywności. Bywa, że nadmiernie uwikłana w doczesność aktywność, podyktowana uniesieniem, emocją lub przekonaniem o słuszności własnej postawy, eliminuje możliwość funkcjonowania w sferze, w której podporządkowanie konstytucji i ustawom, oraz wypowiadanie się wyłącznie poprzez orzeczenia, stanowi warunek niezbywalny praworządności.