Jeszcze w tym tygodniu minister sprawiedliwości Adam Bodnar ma przedstawić założenia projektów ustaw dotyczących statusu tzw. neosędziów i reformujących Sąd Najwyższy. Czy chodzi o przepisy przygotowane przez komisję kodyfikacyjną, na czele której pan stoi?
Przyznam, że nie wiem, co chce przedstawić minister. Zdziwiłbym się jednak, gdyby były to jakieś konkurencyjne rozwiązania w stosunku do naszego projektu. Niczego jednak wykluczyć nie mogę. Polityka zaskakuje mnie niemal każdego dnia. Mam nadzieję, że minister Bodnar potraktuje partnerów społecznych oraz samą komisję poważnie i z szacunkiem dla pracy, którą już wykonaliśmy.
Czytaj więcej
Premier dobrze zrobił, ignorując wykreowany podział na sędziów i tzw. neosędziów. To może być ważny krok w kierunku zatrzymania destrukcyjnego konfliktu o praworządność.
Czy minister Bodnar konsultował z komisją kodyfikacyjną propozycje, które ma zamiar przedstawić?
Nie było na ten temat rozmów. Z niecierpliwością czekam na wystąpienie ministra Bodnara. Mam nadzieję, że minister przedstawi propozycje, które będą zgodne z kierunkami, nad którymi pracuje komisja kodyfikacyjna. Trudno mi sobie wyobrazić odmienną sytuację, w której minister firmowałby rozwiązania wbrew propozycjom działającej komisji kodyfikacyjnej powołanej przecież przez prezesa rady ministrów na wniosek ministra sprawiedliwości.
A co z zapowiadanymi przez komisję projektami? Czy są już gotowe?
Jesteśmy na finiszu prac nad przepisami dotyczącymi: statusu neosędziów, dwóch Izb SN oraz skargi nadzwyczajnej. Mamy już prawie gotowy projekt, który przedstawimy na przełomie września i października. Zgodnie z zapowiedzią.
Przejdźmy zatem do konkretów. Co dalej z tzw. neosędzami? Jaka jest propozycja komisji kodyfikacyjnej.
Przepisy przygotowane przez komisję opierają się na założeniu, że powołania sędziowskie dokonane przy udziale neo-KRS nie spełniają wymogów konstytucyjnych. Chodzi o brak wniosku o powołanie takiego sędziego, który złożyłaby KRS, o której mowa w konstytucji. Oznacza to, że powołania te są pozbawione mocy prawnej, a tzw. neosędziowie nie są sędziami powołanymi na podstawie art. 179 konstytucji RP.