Robert Gwiazdowski: Czy Carl Schmitt pomoże zdelegalizować PiS?

Carl Schmitt, ulubiony prawnik Hitlera, zdaje się mieć coraz więcej zwolenników. Bo przypomnę, że przeszedł on do historii jako autor pojęcia „strażnik konstytucji”.

Publikacja: 27.06.2024 04:28

Robert Gwiazdowski: Czy Carl Schmitt pomoże zdelegalizować PiS?

Foto: Fotorzepa / Bartosz Jankowski

Pisałem już w „Rzeczpospolitej” o duchu Carla Schmitta, nazywanego koronnym jurystą III Rzeszy, ale proces przywracania praworządności w demokratycznym państwie prawnym, urzeczywistniającym – zgodnie z art. 2 konstytucji – zasady sprawiedliwości społecznej, intensyfikuje się, muszę więc przypomnieć. Zwłaszcza że kiedyś spadły na mnie ze strony „obrońców praworządności” obelgi, że jestem „faszystą”, bo wspomniałem nazwisko Schmitta w kontekście procesu uchwalania naszej konstytucji, będącego przykładem – według jego terminologii – „kompromisu nieautentycznego”, którego istotą jest odwlekanie decyzji poprzez wprowadzanie formuł czyniących „zadość sprzecznym żądaniom i pozostawienie kwestii spornych nierozstrzygniętymi”.

Kim miał być strażnik konstytucji, a czym duch konstytucji

Teraz ów ulubiony prawnik Hitlera zdaje się mieć coraz więcej zwolenników. Bo przypomnę, że przeszedł on do historii jako autor pojęcia „strażnik konstytucji”. Schmitt widział go co prawda w prezydencie Hindenburgu, ale wykorzystano jego koncepcję do uzasadnienia ponadkonstytucyjnych uprawnień Führera.

Czytaj więcej

Gwiazdowski: Prezes TVP w KRS, czyli o Strażniku Konstytucji i Telewizji Publicznej

Przypomnę, że zdaniem Schmitta istotny jest „duch konstytucji”, który „wymyka się prawu pisanemu”. A wiemy przecież, że zdolność obcowania z duchami nie każdemu jest dana. Tylko wybranym. I ci wybrani (w ostatnich wyborach) właśnie zapowiedzieli, że będą bezpośrednio stosować ducha konstytucji, a ustawy uchwalone (zgodnie z jej literą) przez PiS będą uznane za niekonstytucyjne.

Chwilowo ustawy uchwalone przez PiS będą ignorowane

Co prawda o niezgodności ustaw z konstytucją orzeka zgodnie z konstytucją Trybunał Konstytucyjny, ale on też jest niekonstytucyjny. Więc „budynek należy zamknąć” i „powołać nowych sędziów”. A jako że to trochę potrwa, chwilowo ustawy uchwalone przez PiS będą ignorowane.

Schmitt uważał, że kontrola sprawowana przez trybunał wydarza się już po fakcie. A tymczasem zmienna i dynamiczna rzeczywistość zaznaje sytuacji nadzwyczajnych i domaga się niekiedy reakcji natychmiastowej – jak obecnie u nas

I tu może się przydać Schmitt. Ostatecznie jego książka była polemiką z tezą Hansa Kelsena zawartą w artykule „Istota i rozwój sądownictwa konstytucyjnego”. Schmitt uważał, że kontrola sprawowana przez trybunał wydarza się już po fakcie. A tymczasem zmienna i dynamiczna rzeczywistość zaznaje sytuacji nadzwyczajnych i domaga się niekiedy reakcji natychmiastowej – jak obecnie u nas. Jest to ewidentna strata czasu, zwłaszcza gdy trzeba sędziów  trybunału wymienić, żeby orzekli właściwie.

Carl Schmitt może się nowej koalicji przydać

Obrońcom praworządności, którzy za przywoływanie Schmitta odsądzali mnie od czci i wiary, a których wybrańcy dziś po jego dorobek sięgają, podsunę jeszcze jedną myśl. Jego inna książka „Legalność i prawomocność” była podstawą prac nad tajnym projektem delegalizacji NSDAP. A przecież niektórzy kandydaci na „strażników konstytucji” chcą zdelegalizować PiS.

Autor

Robert Gwiazdowski

Adwokat, profesor Uczelni Łazarskiego

Pisałem już w „Rzeczpospolitej” o duchu Carla Schmitta, nazywanego koronnym jurystą III Rzeszy, ale proces przywracania praworządności w demokratycznym państwie prawnym, urzeczywistniającym – zgodnie z art. 2 konstytucji – zasady sprawiedliwości społecznej, intensyfikuje się, muszę więc przypomnieć. Zwłaszcza że kiedyś spadły na mnie ze strony „obrońców praworządności” obelgi, że jestem „faszystą”, bo wspomniałem nazwisko Schmitta w kontekście procesu uchwalania naszej konstytucji, będącego przykładem – według jego terminologii – „kompromisu nieautentycznego”, którego istotą jest odwlekanie decyzji poprzez wprowadzanie formuł czyniących „zadość sprzecznym żądaniom i pozostawienie kwestii spornych nierozstrzygniętymi”.

Opinie Prawne
Dawid Kulpa, Mikołaj Kozak: „Trial” po polsku?
Opinie Prawne
Leszek Kieliszewski: Schemat Ponziego, czyli co łączy przypadek Palikota z kłopotami Cinkciarza
Opinie Prawne
Marek Isański: Bezprawie to nie prawo, III RP to nie PRL. Przynajmniej tak miało być
Opinie Prawne
Prof. Michał Jackowski: Alkoholowe tubki i zakazane systemy AI
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędzia pijak albo złodziej czy czas trwania procesów? Co bardziej szokuje?