Talmud mówi, że podstawową zasadą judaizmu, sformułowaną 17 wieków temu, jest „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. Gdyby zasady tej przestrzegali wszyscy, historia świata oszczędziłaby nam antysemickich kłamstw, oskarżeń o mordy rytualne, strachu i masakr. Nie doszłoby do Holokaustu.
Antysemityzm zawsze był i pozostaje polityczny. Polityczne są dążenia do zniszczenia państwa żydowskiego
Mieliśmy nadzieję, że wyciągnęliśmy lekcję płynącą z dziejów zagłady. Niestety, dziś znowu dotykają nas oskarżenia o ludobójstwo, które do złudzenia przypominają pomówienia o mord rytualny. To bolesne, gdy toczymy walkę o nasze przetrwanie i o bezpieczeństwo całego świata zachodniego.
Po ataku Hamasu 7 października, który był najtragiczniejszym dniem dla Żydów od czasów Holokaustu, podniosły się głosy, że nie należy łączyć Holokaustu z polityką. Ale nie da się zrozumieć zagłady, pomijając jej polityczny aspekt.
Czytaj więcej
23-letnia Eden cudem przeżyła atak Hamasu. Nie chce już mieszkać w Izraelu, ale będzie musiała wrócić na spotkanie z prawnikiem, który pomoże jej pozwać państwo za zaniedbanie bezpieczeństwa. 33-letni Eitan czeka na powrót swoich porwanych braci, a Neomit, emerytka, nie ma nawet wiadomości o synu. Opowiadają o tym, co wydarzyło się 7 października, i jak wygląda ich życie cztery miesiące później.
Naziści stanowili ruch polityczny. Ich idee, takie jak Lebensraum (przestrzeń życiowa), Untermensch (podczłowiek) czy Übermensch (nadczłowiek, były polityczne. Przejmowanie żydowskich majątków w biały dzień było wspierane działaniami polityków. Dążenie do „wyczyszczenia” kolejnych miejscowości od Żydów było aktem politycznym, podobnie jak obojętność wobec coraz bardziej brutalnych prześladowań.