Donald Tusk ogłosił 16 sierpnia, że rząd stara się o organizacje igrzysk w 2040 roku lub, wariantowo, w 2044. Pięć dni wcześniej skończyły się igrzyska w Paryżu. Zostawiły niedosyt, zdobyliśmy dziesięć medali, tylko jeden złoty, 42. miejsce w klasyfikacji medalowej, najniższe w XXI wieku.
Premier przyjął założenie, że zamiarem organizacji igrzysk sprawi nam, społeczeństwu, niespodziankę. Miał ku temu podstawy. Czterogodzinną transmisję inauguracji igrzysk Paryż 2024 oglądało według danych Nielsena łącznie w TVP 1 i Eurosporcie 1 ok. 3,4 mln osób. A jaka byłaby oglądalność, gdyby igrzyska były w Polsce! Ponad 24 mln Francuzów oglądało uroczystość otwarcia według danych agencji Mediametrie.
Czytaj więcej
Nawet 30 mld zł pochłonęłaby budowa infrastruktury sportowej, wioski olimpijskiej i obsługa całej imprezy – oszacowali ekonomiści Credit Agricole Bank Polska.
Nawet jeśli ujawnienie olimpijskich planów rządu było próbą ucieczki do przodu po rozczarowujących występach naszych sportowców, to jest to jakoś zrozumiałe. W sprawie igrzysk z Polakami rzeczywiście lepiej nie zadzierać. Nie można wykluczyć, że część z nas uznała, że to też wina rządzących, że sportowcy się słabo przygotowali.
Prawdziwe koszta organizacji igrzysk w Polsce, gdy MKOl powie: sprawdzam
Zapowiedź starań o igrzyska ma dużo zalet. Zdaniem Donalda Tuska „ten cel może rzeczywiście zjednoczyć wszystkich”, bez względu na poglądy polityczne. I faktycznie, wielkie emocje sportowe łączą ponad podziałami. Na pewno też w razie kryzysów wizerunkowych rządu igrzyska mogą spełnić rolę koła ratunkowego, na które można przekierować narrację. Bardzo dużą zaletą tej przyjaznej, dobrze się kojarzącej inicjatywy jest też to, że przez długi czas, przynajmniej w perspektywie tej i jeszcze jednej – dwóch kadencji rządu, stosunkowo niewiele będzie kosztowała. Na razie to będą koszta sporządzenia projektu – ok. 20–30 mln zł (dla porównania np. rząd niemiecki ujawnił, że na swój projekt przeznaczy 7,6 mln dolarów). Natomiast w razie powodzenia starań przyjdzie płacić miliardy. Kiedy?