Adam Sawicki: kim jest nowy prezes Netii

Doświadczenie w branży telekomunikacyjnej, zapał, kontakty wśród funduszy ?private equity – to najważniejsze atuty nowego prezesa Netii.

Publikacja: 24.04.2014 02:19

Adam Sawicki: kim jest nowy prezes Netii

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

– Lata doświadczenia w branży telekomunikacyjnej to dobra wiadomość – mówi Veronika Sutedja, analityk Erste Group, o nowym prezesie Netii, który formalnie zacznie pracę dla telekomu 2 czerwca. W poświąteczny wtorek rada nadzorcza notowanej w Warszawie firmy wybrała Adama Sawickiego na następcę ustępującego prezesa Mirosława Godlewskiego.

Polak-Skandynaw

Sawicki, rocznik '71, zaczął karierę w telekomunikacji w 1996 roku, od szwedzko-fińskiej grupy TeliaSonera. Miał wtedy 25 lat. Kończył wówczas ekonomię i zarządzanie na Uniwersytecie Sztokholmskim. – To były czas, gdy wykształcenie odebrane za granicą i płynne władanie językiem obcym otwierały przed młodymi Polakami wiele drzwi – wspomina menedżer jednej z firm telekomunikacyjnych.

Adam Sawicki w Telii dostał najpierw pracę jako konsultant ds. rozwoju biznesu. Przez kolejne 12 lat krok po kroku piął się w górę w korporacyjnej hierarchii. Jego specjalnością stały się kontakty z innymi operatorami, czyli tzw. telekomunikacyjny hurt i usługi nazywane carrier.

Część pracowników Netii może nowego prezesa pamiętać. Telia na przełomie wieków była znaczącym akcjonariusze polskiej firmy z około 50-proc. pakietem akcji. Mocno się na tej inwestycji wówczas sparzyła.

W tym czasie Sawicki (1999–2007) był już prezesem TeliaSonera International Carrier Poland. Był też m.in. wiceprezesem na Europę Południową i Wschodnią (2004–2005), Rosję, Europę Środkową i Wschodnią (2006–2007), dyrektorem zarządzającym w TeliaSonera International Carrier w Wielkiej Brytanii.

– Dużym wyzwaniem dla nowego prezesa będzie spowolnienie spadku przychodów Netii – uważa Veronika Sutedja. W ubiegłym roku Netia, największy w kraju alternatywny operator telefonii stacjonarnej, wypracowała ok. 1,8 mld zł przychodów, o 11 proc. mniej niż rok wcześniej. Bieżący rok nie będzie dla telekomu pod tym względem łatwiejszy. Przynajmniej nie pierwsze półrocze, gdy telekom – podobnie jak branża komórkowa – odczuje spadek hurtowych przychodów za przyjmowanie połączeń z telefonów komórkowych.

Pierwszy kwartał – szacują analitycy – Netia zakończyła z ok. 440 mln zł przychodów, co oznacza spadek o 10 proc. w porównaniu z I kw. 2013 r. Obniżyły się również najprawdopodobniej zyski EBITDA i operacyjny telekomu, choć wolniej niż sprzedaż, co oznacza, że rentowność firmy wzrosła. Biura maklerskie prognozują, że na czysto operator zarobił ok. 12 mln zł, czyli podobnie jak rok temu.

Team player

Część analityków wiele obiecuje sobie po kontaktach Adama Sawickiego z funduszami private equity. Przejmowany właśnie przez Deutsche Telekom operator środkowoeuropejski GTS Central Europe miał wśród właścicieli kilkanaście takich funduszy. Sawicki prezesował GTS w latach 2008–2011. Poza tym ma jedno–dwuletnie epizody w pracy dla Ruchu i KGHM.

– Adam to „team player", studia w Skandynawii i praca w Telii wykształciły w nim nacisk na budowę konsensusu wśród kluczowej kadry menedżerskiej przy podejmowaniu kluczowych decyzji – mówi Krzysztof Krawczyk, partner w Innova Capital, funduszu, do którego należał GTS. – Zarażając innych wizją, łatwiej kreować zmiany, zarówno te trudne, restrukturyzacyjne, jak i polegające na wypływaniu biznesu na nowe wody. Adam potrafi budować bardzo silne i kompetentne zespoły – uważa Krawczyk.

– To jest prezes, którego była firma została przejęta. Więcej akcjonariuszom Netii nie trzeba – wskazuje Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK.

– Sawicki jest osobą z doświadczeniem, choć stosunkowo młodą. To zwiastować może większą elastyczność, chęć podążania za trendami – ocenia Konrad Księżopolski, analityk Espirito Santo Investment Bank (BESI). – Może być to również osoba, której będzie się chciało zrobić więcej, niż być tylko administratorem, czyli obrońcą obecnej pozycji rynkowej spółki – mówi Księżopolski. – Największa wartość Netii drzemie w scenariuszu „przejściowym". I to po rozdzieleniu biznesu na dwa segmenty: B2C i B2B.

Harvardczycy

– Znam Adama od ponad dziesięciu lat. Obaj jesteśmy członkami Young President Organisation. Myślę, że mamy wiele wspólnego – ocenia odchodzący z Netii dotychczasowy prezes Mirosław Godlewski. Wylicza troskę o pracowników i firmy, dla których pracują, obiektywizm i wyważenie w formułowaniu opinii o ludziach, dbałość o rozwój własny i innych. Przyznaje przy tym, że wyzwaniem dla Sawickiego będzie praca dla firmy należącej do kurczącej się branży. – Adam ma doświadczenie w obszarze B2B i sądzę, że będzie to widoczne w jego strategii dla Netii – mówi Godlewski.

Zdaniem Krawczyka najistotniejszy krok – rozpoczęcie procesu wyodrębnienia dwóch dywizji: klientów indywidualnych i B2B – został już podjęty przez Godlewskiego. – Przed Adamem zadanie przyspieszenia tego procesu i przekonanie do niego organizacji – mówi Krawczyk.

Ustępujący w maju szef Netii najpierw wybiera się na wakacje, a we wrześniu na studia w Harvad Business School. Sawicki już ma za sobą studia w Harvardzie. Jest żonaty, ma dwóch synów. Właśnie wrócił z nimi z wakacji w Australii.

– Lata doświadczenia w branży telekomunikacyjnej to dobra wiadomość – mówi Veronika Sutedja, analityk Erste Group, o nowym prezesie Netii, który formalnie zacznie pracę dla telekomu 2 czerwca. W poświąteczny wtorek rada nadzorcza notowanej w Warszawie firmy wybrała Adama Sawickiego na następcę ustępującego prezesa Mirosława Godlewskiego.

Polak-Skandynaw

Pozostało 93% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację