Projekt nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, który został skierowany do Sejmu 23 marca br., jest kolejną propozycją przepisów przygotowanych w ramach głośno zapowiadanej reformy planowania przestrzennego. Cała reforma ma na celu zwiększenie spójności systemu, uproszczenie procedur oraz poprawę ładu przestrzennego w kraju. Czy tak jest w istocie?
Kontrola nad ładem
Najistotniejszym założeniem projektu jest likwidacja studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Akty te poddawane są częstej krytyce ze względu na ich nadmiernie rozbudowany i niespójny charakter, co prowadzi do trudności w ich odbiorze i interpretacji dla przeciętnego odbiorcy.
W zamyśle projektodawcy studia zastąpione mają zostać planami ogólnymi, będącymi ramowymi schematami zagospodarowania przestrzeni na terenie gminy. Ma to być dokument relatywnie prosty, wyznaczający podstawowe ramy docelowego zagospodarowania przestrzeni. Zawierać ma wytyczne dla dalszych, już bardziej szczegółowych, procesów planistycznych, bez względu na to, jaka będzie ich forma prawna.
Plan ogólny ma obowiązywać w każdej gminie i zasadniczo obejmować cały jej obszar. Zgodnie z jego postanowieniami gmina zostanie podzielona na strefy planistyczne, w ramach których określone zostaną konkretne parametry zabudowy i zagospodarowania terenu.
Dopuszczalne będzie również wprowadzenie tzw. standardów dostępności infrastruktury społecznej. To znane ze specustawy mieszkaniowej narzędzie ma przeciwdziałać problemom związanym z postępującą suburbanizacją, bez zapewnienia odpowiedniego dostępu podmiejskim osiedlom do niezbędnej infrastruktury. Określenie takich standardów uniemożliwi wyznaczanie w planach miejscowych oraz decyzjach o warunkach zabudowy terenów mieszkaniowych bez zapewnienia odpowiedniego dostępu do infrastruktury społecznej.