Na jednym z najbliższych posiedzeń rząd ma przyjąć projekt zmian w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych. Znajdą się tam nowe definicje budowli dla celów ustalania podatku od nieruchomości. Sprawa budzi spore emocje, bo budowle wykorzystywane w działalności gospodarczej to jedyny przypadek, w którym podatek od nieruchomości jest obliczany jako procent od wartości obiektu. Kwoty tej daniny – o stawce 2 proc. - wynoszą zatem często setki tysięcy złotych.
Najnowsza, trzecia już wersja projektu, jest owocem konsultacji, w których wzięło udział 49 instytucji, firm, osób fizycznych i organizacji, a także 10 jednostek samorządu terytorialnego. Zgłoszono – tylko do tej trzeciej wersji, nie licząc poprzednich – aż 156 merytorycznych uwag.
Jak zauważa Rafał Kran, doradca podatkowy i partner w MDDP, dotychczas rzadko zdarzało się, by na taką skalę w sprawach projektu podatkowego wypowiadali się przedstawiciele podatników, samorządów i różnych resortów. – W efekcie powstał projekt przepisów, które z jednej strony dość szeroko zdefiniowały budowle, ale z drugiej strony widoczna jest daleko posunięta kazuistyka – komentuje ekspert.
Definicja budowli z detalami. W praktyce wymóg pięciu testów
I rzeczywiście – w załączniku do ustawy zdefiniowano nawet takie detale jak poszczególne budowle hydrotechniczne, np. ostrogę brzegową czy „rów melioracyjny inny niż ziemny”. Podobnie szczegółowo zdefiniowano m. in. oczyszczalnie ścieków, wyszczególniając w nich np. zagęszczacze grawitacyjne czy stacje dozowania kwasu octowego.