Jak się okazuje, decyzja o tym, kto zastąpi odchodzącego na emeryturę kard. Stanisława Dziwisza, zapadła w Watykanie przed dziesięcioma dniami. W specjalnym komunikacie po ogłoszeniu nominacji abp Marek Jędraszewski napisał, że 28 listopada, gdy był w Rzymie przy okazji kongresu na temat duszpasterstwa studentów, papież osobiście zakomunikował mu swoją decyzję. Franciszek poprosił, by jej ogłoszenie odbyło się 8 grudnia, w święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
– To było takie niespodziewane – mówił arcybiskup w czwartek. W komunikacie napisał zaś, że zdaje sobie sprawę „z tego, co Kraków znaczył i znaczy w dziejach Kościoła katolickiego w Polsce i w dziejach całej naszej Ojczyzny, jak bliski był sercu św. Jana Pawła II Wielkiego".
Środowiska liberalno-lewicowe uznają abp. Jędraszewskiego, który od 2012 r. kierował archidiecezją łódzką, niemal za wroga. Hierarcha słynie bowiem z ostrych i czasem kontrowersyjnych wypowiedzi.
Od początku pracy w Łodzi mocno wypowiadał się o ideologii gender. W 2014 r. w wywiadzie dla „Plusa Minusa" stwierdził, że w Polsce próbuje się „tworzyć katolickie getto" i trwa wojna ideologiczna.
Ostro skrytykował „czarne protesty". – Są przerażającą, współczesną manifestacją cywilizacji śmierci. Chce się dzisiaj bronić antyewangelii. Można by powiedzieć, czarnej ewangelii – mówił. – „Ratujmy kobiety"? Przed czym? Przed prawem, które nie będzie pozwalało im na zabijanie własnych dzieci?