Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) oddalił skargę kasacyjną Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) w sporze o blokadę strony internetowej.
Problemy jej założyciela zaczęły się w kwietniu 2022 r., gdy szef agencji zażądał od operatora sieci zablokowania przekazu informacji z należącego do niego portalu. Powodem było to, że zdaniem ABW może on zagrażać obronności, bezpieczeństwu państwa oraz bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu.
O tym, że operator dokonał blokady, właściciel strony dowiedział się w praktyce przez przypadek. Zaczął obserwować spore spadki wejść na stronę i zapytał dział obsługi klienta sieci o powody blokowania portalu z sugestią, czy to polityczna cenzura prewencyjna. I tak został poinformowany, że jego strona została zablokowana „zgodnie z decyzją ABW”.
ABW nigdy nie poprosiła o usunięcie jakiejkolwiek wpisu
Mężczyzna zaskarżył blokadę. Przekonywał, że portal nie łamie prawa. Obecnie figuruje na nim ponad 82 tys. wpisów o szerokiej tematyce, od kulturalnej, naukowej do prawnej czy ekonomicznej. Pojawiają się też wątki dotyczące zdrowia, polityki, ekonomii czy wierzeń. A w ciągu 15 lat ABW nigdy nie poprosiła o usunięcie jakiejkolwiek wpisu.
Agencja najpierw przekonywała, że skarga jest niedopuszczalna i powinna zostać odrzucona. Potem wystąpiła do sądu o umorzenie sprawy, wskazując, że portal został już odblokowany. Ten argument przekonał Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie, ale skarżący, powołując się na interes publiczny, upierał się przy osądzeniu sporu. I gdy NSA nakazał się nim formalnie zająć, sąd pierwszej instancji uwzględnił skargę.