Na piątkową (21 lipca) premierę filmu „Barbie” przygotowywały się nie tylko firmy, takie jak Zara, Airbnb czy Google, które dostały oficjalne licencje od właściciela marki Barbie, firmy Mattel. Produkty licencjonowane zalewają już sieci handlowe, pokoje hotelowe, opanowały media społecznościowe, ale sukces „Barbie” próbują wykorzystać też inni.
- Małe firmy patrzą na promocje Barbie i marzą o takim budżecie i masowej świadomości. Ale wciąż jest szansa… w czasie, gdy wszyscy mówią o Barbie – powiedziała Reutersowi Brianne Fleming adiunktka marketingu na University of Florida.
Hashtag Barbie od czwartku do niedzieli został użyty na Instagramie 14,1 mln razy (w poniedziałek 24 lipca ma już ponad 15 mln użyć). Na TikToku miał 50,5 miliarda wyświetleń. Małe marki z mniejszymi lub większymi sukcesami próbują się włączyć w ten trend. Jak Anima Iris, e-sklep z siedzibą w Nowym Jorku, który sprzedaje ręcznie robione torebki i właśnie zaczął promocję z 30 proc. zniżką na swoje różowe torebki wykorzystujące hasła nawiązujące do Barbie.
Czytaj więcej
Choć w niektórych kinach w Polsce zabrakło biletów na najnowszy film Christophera Nolana o twórcy bomby atomowej, to na świecie weekend należał do produkcji w różowych barwach.
Pod trend podłączają się producenci napojów alkoholowych – nowojorska winnica i destylarnia Stoutridge wykorzystuje moment do promocji swojej marki za pomocą przepisu na koktajl inspirowany Barbie. Zawiera on w sobie Blue Curacao, syrop z grenadyny i wodę sodową.