Na ulicy jednak, w stosunku do obcych zwierząt należy zachować dystans. Rozumiem, że to cecha naczelnych taka potrzeba kontaktu fizycznego, w dodatku podchodząc na wprost z wyciągnięciem rąk, patrząc w oczy, pochylając się nad czymś czy kimś kto wzbudził naszą potrzebę dotknięcia i przytulenia. Psy jednak tego nie robią i nie lubią. Komunikują się z odległości a nawet nie widząc się nawzajem, pozostawiając tylko informacje zapachowe.
Zdecydowanie polecam psa, który nie wygląda jakby zawładnął nim ogon i pomiatał ciałem w każdą stronę, ominąć łukiem i nie próbować na siłę się zaprzyjaźniać. Fajna akcja, którą chyba internauci próbują wdrożyć życie to oznaczanie psów, tych mniej wylewnych w stosunku do człowieka, chorych, w trakcie treningu, żółtymi akcesoriami. To ma być wizualna informacja dla przechodniów, że nie należy go zaczepiać. O psach oznakowanych, że są w pracy chyba nie muszę mówić.
Jednym z najbardziej palących problemów właścicieli psów w blokach jest szczekanie lub wycie psa, kiedy opuszczają mieszkanie na jakiś czas. Czy potrafisz pomóc w takich sytuacjach?
Wtedy mówimy o problemach związanych z separacją i obieramy sobie jedną ze ścieżek pracy z takim psem. Przeważnie udaje się pomóc. To częsty problem też ze względu na to jaką funkcje nadaliśmy dzisiejszym psom. Dzisiejszy pies ma być naszym towarzyszem a jako, że są to zwierzęta baaardzo społeczne to można powiedzieć, że przebywanie samemu kilka godzin w zamkniętych pomieszczeniach nie leży w ich naturze. Da się jednak psa nauczyć jak spokojnie znosić rozłąki i wprowadzić je w rutynę w jego życiu. Tutaj tak samo jak w przypadku szczekania i warczenia konteksty są różne i nie ograniczamy się do tego, że istnieje tylko na przykład lęk separacyjny, o którym jest najgłośniej i na który można znaleźć miliony rad w internecie. Możemy mieć do czynienia z emocjami frustracji, złości, ze strachem przed zamkniętą przestrzenią a nawet ze szczęściem czy z ulgą także tu też wizyta domowa behawiorysty, filmy nagrane podczas nieobecności w domu są konieczne żeby dopasować plan terapii do przypadku.
Czytaj także: Jak sobie radzić ze szczekającym psem sąsiada
Czy sama masz psa?
Mieszkam z jednym psem na stałe – to suczka Dzidzia, która kiedyś była u mnie w domu tymczasowym ale uznałam, że oddanie jej byłoby najgorszym co mogłoby nas spotkać. Drugi pies jaki u nas aktualnie przebywa to Tequila. Również z Fundacji Ast. Suczka, która szuka stałego domu i kogoś kto ją mocno pokocha i zadba, a jest o co dbać bo Tequila jest inwalidką. W wieku 4 miesięcy wyleciała z drugiego piętra z balkonu i połamała wszystkie kończyny. Późniejsze zaniedbania byłych właścicieli w leczeniu doprowadziły do nieodwracalnych zmian. Mamy też nad czym pracować jeśli chodzi o jej przygotowanie do życia z człowiekiem w mieszkaniu, ale jesteśmy na wspaniałej drodze i zakładam, że już obecny stan byłby dla niektórych zadowalający.
Rozmówczyni: Karolina Osenkowska - certyfikowana behawiorystka, miłośniczka psów;
Pytał: Andrzej Gąsiorowski - adwokat, filozof, prowadzi blog "Dlaczego ludzie wycinają drzewa".