Czy prezydent powierzył panu jakieś specjalne zadanie w KRS? Tam od kilku miesięcy wiele się dzieje...
Nie, bo przecież trudno nazwać zadaniem specjalnym prawidłowe wykonywanie kompetencji przez przedstawiciela prezydenta w konstytucyjnym organie państwa polskiego, jakim jest KRS. Choć przyznam, że w obecnych czasach, roznieconych emocjami polityczno-medialnymi, które wprowadzają wrażenie chaosu prawnego i próbują obalić autorytet fundamentalnych instytucji prawnych, zachowanie merytorycznego podejścia i wierność pryncypiom wymaga chłodnej głowy i nie jest zadaniem dla osób o miękkich charakterach.
Mottem, które przyświeca mi w pracy, są słowa niezwykle odważnego i twardego człowieka – czołowego opozycjonisty okresu stanu wojennego, wiceprzewodniczącego NSZZ Solidarność Zarządu Regionu Wielkopolska Południowa śp. już Bogusława Śliwy pochodzącego z Kalisza. Pod koniec lat 70. w PRL potrafił przeciwstawić się jako prokurator swoim przełożonym chcącym oskarżyć niewinnego człowieka zamiast milicjanta jako rzeczywistego sprawcy zabójstwa. Został za to wydalony z prokuratury dyscyplinarnie, następnie internowany, bez pracy zmuszony został do wyjazdu za granicę, gdzie musiał ciężko pracować fizycznie. To właśnie on był inicjatorem, tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego, sporządzenia napisu na gmachu kaliskiego sądu: „Przywrócić godność prawu”, który pomimo otynkowania go przez komunistów przetrwał i dziś tego wielkiego symbolu nikt nie jest w stanie nie dostrzec, wchodząc do sądu. Tak, właśnie w obliczu tego, co się teraz dzieje, trzeba przywrócić godność prawu.
Poza tym powinniśmy wszyscy dążyć do najważniejszej sprawy, jaką jest zapewnienie polskiemu społeczeństwu profesjonalnej grupy sędziów, którzy będą orzekać w sposób całkowicie apolityczny. I w tym sensie jest to moje „zadanie specjalne”, aby przekazywać na forum Rady wolę pana prezydenta, który przy każdej okazji, gdy spotyka się z sędziami – tak było również podczas ostatniej uroczystości w Pałacu Prezydenckim odebrania ślubowania od sędziów – powtarza im, że ich podstawową misją jest orzekanie w imieniu Rzeczypospolitej, wymierzanie sprawiedliwości, a nie politykowanie. Obywatel musi czuć bowiem zaufanie do sądu poprzez wewnętrzne przekonanie, że przychodząc do tego sądu w celu załatwienia swojej sprawy, ma absolutną pewność, że człowiek z łańcuchem sędziowskim na piersiach publicznie nie demonstruje w jakiejkolwiek formie swoich poglądów politycznych. Sędzia jak każdy obywatel oczywiście może je mieć, ale nikt nie powinien ich znać. O tej zasadzie ostatnio niestety część sędziów zapomniała.
Chciałbym również tonować niepotrzebne na tym forum emocje, a skupić się na usprawnieniu polskiego sądownictwa. Jako adwokat dobrze wiem, jak przewlekłe są postępowania, jakie są niedobory kadrowe, słabe uposażenia nie tyle sędziów, ile całego aparatu urzędniczego za nimi stojącego: asystentów sędziów, sekretarek, protokolantów.