Zygmunt Drożdżejko: Wybór członków „starej” KRS a standardy konstytucyjne

Którzy sędziowie powinni podlegać procedurze weryfikacji: czy ci, którzy mają legitymację do sprawowania urzędu, czy wybrani w wadliwej procedurze?

Aktualizacja: 15.02.2022 09:22 Publikacja: 15.02.2022 07:19

Zygmunt Drożdżejko: Wybór członków „starej” KRS a standardy konstytucyjne

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Już niedługo minie pierwsza kadencja Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w nowy sposób. Wiele padło zarzutów pod jej adresem i zdecydowana większość tych zarzutów okazała się nietrafna. Na temat sposobu powołania nowej Rady wypowiedziałem się w artykule „Tylko z którym artykułem?", który ukazał się w „Rzeczpospolitej" 18 sierpnia 2021 r. w dodatku „Sądy i Prokuratura". W artykule tym została przedstawiona argumentacja, z której wynika, że brak jest podstaw do zarzutu niekonstytucyjności Rady. Pozostaje zatem pytanie, czy aby „stara" Krajowa Rada Sądownictwa była wybierana zgodnie z Konstytucją. Ta tematyka w przestrzeni publicznej jest pomijana. W prywatnych dyskusjach, które prowadziłem z sędziami, ciekawym było to, że o ile niektórzy atakowali nową KRS, nikt nie bronił starej. Dlatego w tym artykule chciałem się zająć właśnie tą kwestią.

Czytaj więcej

PiS ma własny pomysł w sprawie izby dyscyplinarnej

Rozwiązanie systemowe

Konstytucyjność sposobu ukształtowania starej Rady można analizować w trzech głównych okresach, tj. od 29 grudnia 1989 r. do 30 września 2001 r.; drugi okres od 1 października 2001 r. do 18 listopada 2011 r. i trzeci od 18 lipca 2011 r. do 17 stycznia 2018 r. Są to okresy obowiązywania poszczególnych ustaw „o Krajowej Radzie Sądownictwa". Na te okresy nakładają się jeszcze okresy obowiązywania poszczególnych Konstytucji. Celem niniejszego artykułu nie jest jednak szczegółowa analiza poszczególnych okresów, albowiem różnice pomiędzy nimi nie są aż tak znaczące (z wyjątkiem okresu do 17 października 1997 r., tj. do dnia wejścia w życie obecnie obowiązującej Konstytucji), aby w artykule prasowym omawiać każdy z etapów obowiązywania poszczególnych ustaw. Analiza ostatniego okresu, tj. od 28 marca 2012 r. (wtedy dokonano bowiem ostatniej nowelizacji zasad wyboru sędziów do starej KRS) do 17 stycznia 2018 r. pozwoli wszystkim zapoznać się z konstrukcją sposobu jej wyboru.

Zgodnie z Konstytucją w skład Rady wchodzi 15 członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych. Na tle tej regulacji należy zwrócić uwagę na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 18 lipca 2007 r. (K 25/07), w którym to wypowiedział się, że „Na poziomie konstytucyjnym nie przewidziano ograniczenia, aby któryś z sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, administracyjnych lub wojskowych, wskazanych w art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji, nie mógł wybierać lub nie mógł być wybranym do składu KRS. Dotyczy to również prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych".

Należy się więc przyjrzeć, jak wyglądała procedura wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa. Otóż w poprzednio obowiązującym stanie prawnym, zasady wyboru Rady przedstawiały się następująco. Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego wybierało spośród sędziów tego sądu dwóch członków Rady. Zgromadzenie Ogólne Sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego wspólnie z przedstawicielami zgromadzeń ogólnych wojewódzkich sądów administracyjnych wybierało spośród sędziów sądów administracyjnych dwóch członków Rady. Zebranie przedstawicieli zebrań sędziów sądów apelacyjnych wybierało spośród swego grona dwóch członków Rady. Zebranie przedstawicieli zgromadzeń ogólnych sędziów okręgów wybierało spośród swego grona ośmiu członków Rady. Zgromadzenie Sędziów Sądów Wojskowych wybierało spośród swego grona jednego członka Rady.

Z przepisów tych wynika wprost, że wszyscy sędziowie Sądu Najwyższego, sądów administracyjnych i sądów wojskowych mieli bierne prawo wyborcze. Natomiast sędziowie sądów powszechnych nie. Należy tutaj wyjaśnić, czym były zebrania przedstawicieli. Otóż sędziowie sądów apelacyjnych wybierali ze swojego grona 1/5 przedstawicieli, a sędziowie danego okręgu ze swego grona wybierali przedstawicieli w ilości 1/50 ogółu sędziów danego okręgu. Z tego wynika, że zebranie przedstawicieli sędziów apelacyjnych liczyło 1/5 wszystkich sędziów, a zebranie przedstawicieli zgromadzeń ogólnych sędziów okręgów liczyło 1/50 liczby sędziów. Nie mam dokładnych danych, ale można przyjąć, że sędziów apelacyjnych jest ok. 500, a więc ich zebranie mogło liczyć ok. 100 osób. Sędziów sądów rejonowych i okręgowych mogło być ok. 8000, a więc ich zebranie mogło liczyć co najwyżej 160 osób. Z tego wynika więc, że ok. 8000 sędziów sądów powszechnych było pozbawionych biernego prawa wyborczego. Oczywiście można postawić każdemu sędziemu zarzut, że mógł lepiej przekonać kolegów aby ich wybrali, ale problem w tym, że to było rozwiązanie systemowe i siłą rzeczy nie wszyscy mogli zostać wybrani.

Należy więc uznać w świetle powołanego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, że przepisy określające sposób wyboru członków Rady były w sposób oczywisty niezgodne z Konstytucją. Ponadto należy wskazać, że ta sama grupa sędziów była pozbawiona czynnego prawa wyborczego.

Zatem szafowanie hasłem, że do tej pory KRS był wybierany przez sędziów po prostu nie jest prawdą. Był wybierany przez niewielką grupę sędziów. Na problem wyboru starej KRS należy również popatrzeć z punktu widzenia zasad demokratycznego państwa prawa. Nawet jeżeli przyjmiemy, że sędziów do KRS powinni wybierać sędziowie, to musi się to odbyć w demokratycznych wyborach. Muszą więc być spełnione przesłanki powszechności i równości. Wykazałem, że nie została spełniona przesłanka powszechności, ale wybory nie były też równe. Sędziowie Sądu Najwyższego mieli dwóch wybieralnych przedstawicieli (jeden przedstawiciel na 50 sędziów), sędziowie sądów apelacyjnych mieli też dwóch wybieralnych przedstawicieli (jeden przedstawiciel na 250 sędziów), pozostali sędziowie sądów powszechnych mieli ośmiu wybieralnych przedstawicieli (jeden przedstawiciel na 1000 sędziów). Analizując te dane, trudno uznać abyśmy mieli do czynienia z demokratycznymi wyborami, nawet wśród samych sędziów.

Trzecia władza

Na problematykę sposobu ukształtowania Krajowej Rady Sądownictwa należy popatrzeć również z punku widzenia konstytucyjnej zasady zwierzchniej władzy narodu. Otóż władza sądownicza jest trzecią władzą. Ma niezwykle istotny wpływ na funkcjonowanie jednostek, jak również może oddziaływać na działalność administracji. W sposób władczy może wkraczać w życie ludzi. Istnieje cały aparat przymusu wykonywania orzeczeń sądów. Czy zatem można stworzyć system, w którym społeczeństwo nie będzie miało żadnego (nawet pośredniego) wpływu na wybór sędziów? W ten sposób tworzy się system oligarchiczny, który jest bardzo niebezpieczny dla demokracji i w ogóle dla funkcjonowania państwa prawa. Ktoś może powiedzieć, że przecież Sejm, Senat i prezydent przedstawiają swoich kandydatów. W sumie jest to jednak tylko siedem osób. Jeżeli do tego doliczymy Prezesa NSA i I Prezesa SN, na wybór których jakiś wpływ ma prezydent, oraz ministra sprawiedliwości, to osób z demokratyczną legitymacją jest dziesięć. Tymczasem sami sędziowie wybieralni to 15 osób, a więc posiadali bezwzględną większość i mogli zmarginalizować pozostałą grupę członków. Uważam, że wybór sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa z całkowitym pominięciem demokratycznej kontroli jest sprzeczny z zasadą zwierzchniej władzy narodu.

Nie broniła

Często podnoszonym argumentem co do sposobu wyboru obecnej Rady jest stwierdzenie, że wpływ władzy politycznej na jej skład jest na tyle duży, że nie daje ona gwarancji wypełniania zadań ochrony niezawisłości sędziów i niezależności sądów. W tym kontekście należy sobie zadać pytanie, co stara KRS zrobiła dla niezawisłości sędziów i niezależności sądów.

Konrad Wytrykowski w artykule „Powoływanie sędziów do Sądu Najwyższego przed 2018r. – Preselekcja odwołań i telefon do przyjaciela", który został opublikowany w e-wydaniu „Rzeczypospolitej" 19 sierpnia 2021 r. przedstawił sposób wyboru sędziów Sądu Najwyższego. Była to procedura, która w oczywisty sposób była niezgodna z Konstytucją (przede wszystkim chodzi o sprowadzenie KRS i Prezydenta do roli akceptanta decyzji Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego, od której nie przysługiwało żadne odwołanie) i należy sobie zadać pytanie, w jaki sposób stara Krajowa Rada Sądownictwa walczyła o praworządność w tej strefie.

Odpowiedź jest prosta – w ogóle nie walczyła. Jeden z sędziów startował w konkursie na wyższe stanowisko sędziowskie i w trakcie procesu nominacyjnego złożył zastrzeżenia do opinii oceny jego pracy przez wizytatora. Został za to ukarany karą dyscyplinarną. W 2020 r. ETPCz stwierdził, że Polska naruszyła Konwencję Praw Człowieka. Wszystko działo się za starej KRS. Nie słyszałem nic, aby Rada broniła tego sędziego na etapie postępowania dyscyplinarnego. Pytanie, dlaczego nie broniła wolności słowa tego sędziego.

Można powiedzieć, że stara KRS w ogóle nie dawała gwarancji obrony niezawisłości sędziowskiej i niezależności sądów (mimo że była „wybierana przez sędziów") i nie są to tylko teoretyczne dywagacje, a wnioski płynące z konkretnych faktów. Gwarancję niezawisłości sędziowskiej tworzy zasada nieusuwalności oraz nieprzenoszalności sędziego i tylko takie gwarancje mają dla sędziego znaczenie, tylko to daje swobodę przy sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości.

W kontekście powyższych okoliczności oraz pojawiających się głosów dotyczących potrzeby weryfikacji, należy zadać sobie pytanie, którzy sędziowie powinni jej podlegać – czy ci, którzy mają demokratyczną legitymację do sprawowania urzędu, czy ci, którzy zostali wybrani w wadliwej procedurze obowiązującej do 2018 r. Moim zdaniem żadni, ponieważ stworzenie precedensu spowoduje, że sędziowie będą jej podlegać co kilka lat, ponieważ chyba nikt nie ma wątpliwości, że uruchomienie tego mechanizmu spowoduje jego cykliczność.

Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Krakowie

Już niedługo minie pierwsza kadencja Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w nowy sposób. Wiele padło zarzutów pod jej adresem i zdecydowana większość tych zarzutów okazała się nietrafna. Na temat sposobu powołania nowej Rady wypowiedziałem się w artykule „Tylko z którym artykułem?", który ukazał się w „Rzeczpospolitej" 18 sierpnia 2021 r. w dodatku „Sądy i Prokuratura". W artykule tym została przedstawiona argumentacja, z której wynika, że brak jest podstaw do zarzutu niekonstytucyjności Rady. Pozostaje zatem pytanie, czy aby „stara" Krajowa Rada Sądownictwa była wybierana zgodnie z Konstytucją. Ta tematyka w przestrzeni publicznej jest pomijana. W prywatnych dyskusjach, które prowadziłem z sędziami, ciekawym było to, że o ile niektórzy atakowali nową KRS, nikt nie bronił starej. Dlatego w tym artykule chciałem się zająć właśnie tą kwestią.

Pozostało 92% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Edukacja i wychowanie
Jedna lekcja religii w szkołach, dwie w przedszkolach i grupy międzyszkolne. Jest projekt zmian
Prawo dla Ciebie
Nowy obowiązek dla właścicieli psów i kotów. Znamy szacowany koszt
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw